Dziennikarze hiszpańskiego "As" uważają, że wczorajszy bezbramkowy remis pozwala optymistycznie patrzeć na losu awansu do finału. Postawa Mourinho w pierwszym meczu nie była dla nikogo zaskoczeniem. Portugalczyk postawił sobie za cel wyjechać z Madrytu bez straconej bramki i osiągnął to.
Dziennik "Marca" napisał, że Mourinho zrealizował swoje założenia, jednak każdy bramkowy remis zapewni drużynie Diego Simeone awans do finału. Rewanż za tydzień w Londynie wyłoni zwycięzcę, a po pierwszym spotkaniu kwestia awansu jest sprawą otwartą.
"Mourinho przyjechał do Madrytu wielkim, dwupiętrowym autobusem" napisali dziennikarze "El Mundo Deportivo". Szkoleniowiec Chelsea nie ukrywał na pomeczowej konferencji, że głównym założeniem na wczorajsze spotkanie było utrzymanie czystego konta. Jego drużyna chciała strzelić bramkę, ale nie to było najważniejsze.
Brytyjskie media zwracają uwagę, że Mourinho przed rewanżem będzie miał poważny problem z powodu kontuzji i wykluczeń. Za tydzień z powodu kontuzji na pewno nie zagrają dwa filary obrony londyńskiego zespołu - Petr Cech i John Terry. Obaj doznali urazów podczas wczorajszego spotkania i nie wybiegną już na boisko w tym sezonie. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w rewanżu nie wystąpi też Frank Lampard i John Obi Mikel.
Zdaniem dziennikarzy "BBC" wczorajsza postawa piłkarzy Mourinho doprowadzała Atletico do frustracji. Hiszpanie nie potrafili sforsować dobrze ustawionej obrony Chelsea i do Londynu jedzie bez bramkowej zaliczki.