Wczoraj o godz. 20, na bocznym boisku Polonii Warszawa, rozpoczął się mecz pomiędzy drużynami Wilczura Gołotczyzna i Gromu Lipowo. Zespoły rywalizowały w ramach drugiej rundy okręgowego Pucharu Polski. Zwycięzca rozgrywek okręgowych awansuje na szczebel krajowy, gdzie ma szansę powalczyć o zwycięstwo w całych rozgrywkach i awans do europejskich pucharów.
Mecz został jednak przerwany po 20 minutach. Na stronie 90minut.pl, jako oficjalny powód podano wtargnięcie kibiców na boisko. Z ustaleń portalu Weszlo.com wynika jednak coś zupełnie innego.
Poza godzinami, w których boisko jest używane przez młodzieżowców Polonii Warszawa, może je wynając każdy. Wynika to z faktu, że właścicielem placu do gry jest miasto. Na takiej zasadzie też boisko wynajęła drużyna Wilczura Gołotczyzna. Okazało się jednak, że ich rezerwacja nie została zaksięgowana, a w tym samym czasie boisko wynajęli również politycy.
I jak wynika z ustaleń Weszlo.com, to właśnie oni, nie zważając, że na murawie grają już inne drużyny, wtargnęli na boisko. Uznali, że skoro zapłacili za rezerwację, to mogą grać. Ostatecznie sędzia podjął decyzję o zakończeniu meczu po 20 minutach. Drużynę Wilczura ukarano zaś walkowerem.