Reklama

Legia pokonała Ruch Chorzów

Legia Warszawa pokonała Ruch Chorzów 2:1 (1:0) w 14. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i ponownie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Bramki dla gospodarzy zdobyli Orlando Sa (w 37. minucie z karnego) i Adam Ryczkowski (69). Honorowego gola dla gości uzyskał Grzegorz Kuświk (77).

Publikacja: 02.11.2014 23:44

Trener mistrzów Polski Henning Berg zdecydował się na bardzo eksperymentalny skład. Spowodowane jest to dużym natężeniem meczów. W ciągu dwóch tygodni stołeczny zespół rozgrywa pięć meczów. Dlatego Norweg pozwolił odpocząć większości swoich podstawowych piłkarzy, którzy w miniony czwartek awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski (3:1 po dogrywce z Pogonią), a za cztery dni podejmą Metalist Charków w Lidze Europejskiej.

Przeciwko Legii w takim składzie Ruch miał doskonałą okazję odnieść zwycięstwo, które byłoby dopiero drugim w tym sezonie. Na pierwszą zdobycz punktową liczył też Waldemar Fornalik, który ponownie objął śląską drużynę, zastępując 7 października Jana Kociana. Były selekcjoner reprezentacji Polski ma wydostać „Niebieskich" z kryzysu, którzy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.

W pierwszej połowie oba zespoły nie potrafiły poważniej zagrozić bramce rywala. Goście najlepszą okazję na zdobycie bramki mieli w 25. minucie, kiedy to przeprowadzili groźną akcję lewą stroną boiska, a po dośrodkowaniu Eduards Visnakovs był bliski pokonania Dusana Kuciaka. Słowak miał jednak sporo szczęścia i strzał Łotysza obronił na raty.

Jednak na przerwę to gospodarze schodzili prowadząc jedną bramką. W 37. minucie Mateusz Szwoch został sfaulowany w polu karnym Ruchu przez Marka Szyndrowskiego (ten w ostatniej chwili zastąpił Marcina Malinowskiego, który na rozgrzewce doznał kontuzji). Pewnym wykonawcą „jedenastki" okazał się Orlando Sa.

Portugalczyk zagrał w ataku „Wojskowych" obok byłego zawodnika Ruchu Arkadiusza Piecha. Ten był jednak zupełnie niewidoczny i w przerwie zmienił go Marek Saganowski. Z kolei w zespole gości rozczarował reprezentant Polski Filip Starzyński, za którego na drugą połowę wyszedł były piłkarz Legii Michał Efir.

Reklama
Reklama

Zmiany lepiej wpłynęły na gospodarzy. Saganowski wprowadził wiele ożywienia do formacji ofensywnej swojego zespołu. W 69. minucie 36-letni napastnik przeprowadził indywidualną akcję w polu karnym, po czym podał do stojącego kilka metrów przed bramką Adam Ryczkowskiego. 17-latek dostawił tylko nogę i zdobył swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie.

Kiedy wydawało się, że losy spotkania są rozstrzygnięte, Ruch uzyskał bramkę kontaktową. W 77. minucie Marek Zieńczuk podał do wbiegającego w pole karne Grzegorza Kuświka. Ten minął Kuciaka i skierował piłkę do pustej bramki. Wcześniej podania nie przeciął Jakub Rzeźniczak.

To trafienie tchnęło wiarę w zespół „Niebieskich", którzy ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków. Goście nie byli jednak w stanie zdobyć wyrównującej bramki i z ośmioma punktami pozostają na przedostatnim miejscu w tabeli. Z kolei Legia dzięki zwycięstwu wróciła na pierwszą pozycję.

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Orlando Sa (38-karny), 2:0 Adam Ryczkowski (69), 2:1 Grzegorz Kuświk (77).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Orlando Sa. Ruch Chorzów: Bartłomiej Babiarz.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 12 918.

Reklama
Reklama

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Robert Bartczak, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Helio Pinto - Mateusz Szwoch, Ivica Vrdoljak, Bartłomiej Kalinkowski (62. Tomasz Jodłowiec), Adam Ryczkowski (82. Ondrej Duda) - Arkadiusz Piech (46. Marek Saganowski), Orlando Sa.

Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Piotr Stawarczyk, Marcin Malinowski, Daniel Dziwniel - Jan Chovanec (72. Rołand Gigołajew), Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński (46. Michał Efir), Marek Zieńczuk - Eduards Visniakovs (55. Grzegorz Kuświk).

Trener mistrzów Polski Henning Berg zdecydował się na bardzo eksperymentalny skład. Spowodowane jest to dużym natężeniem meczów. W ciągu dwóch tygodni stołeczny zespół rozgrywa pięć meczów. Dlatego Norweg pozwolił odpocząć większości swoich podstawowych piłkarzy, którzy w miniony czwartek awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski (3:1 po dogrywce z Pogonią), a za cztery dni podejmą Metalist Charków w Lidze Europejskiej.

Przeciwko Legii w takim składzie Ruch miał doskonałą okazję odnieść zwycięstwo, które byłoby dopiero drugim w tym sezonie. Na pierwszą zdobycz punktową liczył też Waldemar Fornalik, który ponownie objął śląską drużynę, zastępując 7 października Jana Kociana. Były selekcjoner reprezentacji Polski ma wydostać „Niebieskich" z kryzysu, którzy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.

Reklama
Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama