Zespół Łukasza Fabiańskiego nie dał rady zespołowi West Bromwich, który dzięki zwycięstwu oddalił się od strefy spadkowej. Polak skapitulował dwukrotnie i przy obu sytuacjach nie miał zbyt wielkich szans na obronę strzałów. Najpierw w 60. minucie spotkania zamieszanie w polu karnym Swansea wykorzystał Ideye Brown. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował Saido Berahino, który trafił w górny róg bramki. Mimo porażki drużyna polskiego zawodnika wciąż plasuje się na 9. miejscu w tabeli. W środę blisko straty punktów była londyńska Chelsea. Na Stanford Bridge umiejętnie bronił się Everton, który w samej końcówce musiał odpierać ataki miejscowych grając w osłabieniu po czerwonej kartce dla Garetha Barrego. Ta sztuka prawie się im powiodła. Podopieczni Jose Mourinho decydujący cios zadali w przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Tim Howard wypiąstkował piłkę poza pola karne. Tam czekał już Willian, który precyzyjnym strzałem po ziemi umieścił futbolówkę w bramce. Gracze z Liverpoolu mogą mówić o sporym pechu. Strzał mogło zablokować co najmniej trzech graczy, jednak piłka przeleciała między ich nogami.