Liga Europy. Dobry Lech, ale Benfica lepsza

W pierwszym grupowym meczu Ligi Europy Lech przegrał w Poznaniu z Benfiką Lizbona 2:4.

Aktualizacja: 23.10.2020 06:11 Publikacja: 22.10.2020 21:49

Liga Europy. Dobry Lech, ale Benfica lepsza

Foto: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Mimo porażki takie mecze w wykonaniu polskich klubów chce się oglądać.Przed spotkaniem mało kto dawał Lechowi jakiekolwiek szanse. Benfica odniosła w lidze cztery zwycięstwa z rzędu, ma w składzie reprezentantów kilku krajów, graczy rutynowanych, jak Belg Jan Verthongen czy Urugwajczyk Nicolas Otamendi i młodych, mających opinię wielkich talentów. Jak choćby 21-letni Urugwajczyk Darwin Nunez, wychowanek Penarolu Montevideo, kupiony we wrześniu przez Benfikę z Almerii za 24 mln euro. Dla polskiego klubu to są pieniądze nieosiągalne.

Benfica uznała, że to dobry interes, a Urugwajczyk już na siebie zarabia. Strzelił w Poznaniu trzy bramki, każdą w inny sposób. Dwie głową, jedną z bliska, kiedy wydawało się, że już go Djordje Crnomarković zablokował.

Mimo, że od pierwszych minut Benfica zdobyła przewagę, lechici, zgodnie z zapowiedzią trenera Dariusza Żurawia, nie zamierzali ograniczać się do obrony. Wprawdzie już od ósmej minuty, po przypadkowym i pechowym zagraniu ręką przez Tomasza Dejewskiego Benfica po strzale Pizziego z karnego zdobyła bramkę, ale sposobu gry obydwu drużyn to nie zmieniło.

Lech miał rzut rożny i wolny, Jakub Moder oddał strzał, obroniony przez bramkarza, wreszcie akcja prawym skrzydłem zakończyła się golem. Michał Skóraś przepuścił prostopadłe podanie, żeby sędzia nie odgwizdał spalonego, Portugalczycy się nie zorientowali, piłkę przejął Alan Czerwiński i po jego podaniu Mikael Ishak z bliska posłał piłkę do siatki.

Akcji z obydwu stron było bardzo dużo. Nikt się nie bronił, dzięki czemu oglądaliśmy wiele urozmaiconych zagrań,  strzałów, rzutów rożnych i wolnych. Po jednym z rogów piłka po strzale Modera odbiła się od poprzeczki. Akcji Portugalczyków było więcej. Do nich należała przewaga pod względem techniki i szybkości. Zmieniali pozycje, wyprzedzali lechitów w polu karnym, wreszcie w 42. minucie Darwin Nunez strzelił głową bramkę po dokładnym podaniu Gilberto z prawej strony. Urugwajczyk wyskoczył szybciej i wyżej niż Dejewski.

Ale Dejewski z Crnomarkoviciem tworzyli parę środkowych obrońców pierwszy raz na tym poziomie rozgrywek. Thomas Rogne nie mógł grać z powodu kontuzji a Lubomir Satka - żółtych kartek. Linia obrony Lecha i tak dzielnie dawała sobie radę.

Druga połowa zaczęła się od kolejnej akcji gości, po której Crnomarković wybił piłkę z linii bramkowej. Ale chwilę później po strzale Jakuba Kamińskiego bramkarz Odysseas Vlachodimos odbił piłkę przed siebie, a Ishak kopnął ją do bramki.

Kiedy w 60. minucie Nunez wyprowadził Benfikę na 3:2, trener Żuraw zaczął dokonywać zmian, po których Lech miał kilka kolejnych dobrych okazji na gola. Po akcji Filipa Marchwińskiego bramkarz z trudem obronił bardzo ładny strzał Modera. Nika Kaczarawa, który zastąpił Ishaka aż cztery razy wypracował sobie dobre sytuacje.

Mecz był wyrównany, chociaż o wyniku zadecydowały wspomniane przewagi piłkarzy Benfiki: technika, szybkość, wymiana pozycji. I kiedy Polacy, po kolejnej ataku w doliczonym czasie nie zdążyli wrócić na swoją połowę, ostatnia akcja Benfiki przyniosła jej gola, zdobytego głową przez Nuneza z odległości jednego metra.

Można chwalić drużynę nawet po porażce. Wśród szesnastu zawodników Lecha, którzy wystąpili w tym meczu ośmiu to młodzi Polacy, w większości wychowankowie klubu. Lech zagrał najlepiej jak mógł, nie miał słabych punktów. Tylko przeciwnik był lepszy.

Liga Europy - 1. kolejka

Lech Poznań - Benfica Lizbona 2:4
Bramki: Ishak 15, 48 - Pizzi 8-karny, Nunez 42, 60, 90.
Lech: Bednarek - Czerwiński, Dejewski, Crnomarković, Puchacz (74, Krawieć)- Skóraś (0, Awwad), Moder, Dani Ramirez (67, Muhar), Tiba, Kamiński (67, Marchwiński) - Ishak (74, Kaczarawa)
Benfica: Vlachodimos - Gilberto, Otamendi, Verthongen, Grimaldo (67, Tavares) - Taarabt (61, Weigl), Gabriel, Pizzi (46, Rafa Silva) - Everton (87, Jardel), Darwin Nunez, Waldschmidt (62, Pedrinho)

W drugim meczu Rangers Glasgow pokonali w Liege Standard 2:0.

Tabela grupy D:

1.   Benfica Lizbona 1 3 4-2
2.   Rangers Glasgow 1 3 2-0
3.   Lech Poznań 1 0 2-4
4.   Standard Liege 1 0 0-2

Następne mecze 29 października. Lech jedzie do Glasgow, a Benfica w Lizbonie zmierzy się ze Standardem.

Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką