Faworyt jest jeden – to Canarinhos stojący przed szansą wywalczenia szóstego trofeum i wyrównania rekordu Argentyny. Młodzieżowy mistrz Ameryki Południowej, z synem Diego Simeone – Giovannim – w składzie, w Nowej Zelandii nie wyszedł nawet z grupy. To zdarzyło się Argentyńczykom poprzednio 24 lata temu.
Brazylijczycy fazę grupową zakończyli z kompletem punktów, pokonując Nigerię (4:2), Węgry (2:1) i Koreę Północną (3:0). Potem rozprawili się w serii rzutów karnych z Urugwajem (5-4) i Portugalią (3-1), by w półfinale rozbić 5:0 Senegal. Serbowie turniej zaczęli od porażki z Urugwajem (0:1), ale awans z pierwszego miejsca dały im zwycięstwa nad Mali (2:0) i Meksykiem (2:0). Droga do finału była ciężką przeprawą: dogrywka z Węgrami (2:1), karne z USA (6-5) i znów dogrywka w kolejnym meczu z Mali (2:1).
– Te trzy batalie kosztowały nas dużo sił i zdrowia, ale myślę, że przed takim spotkaniem wszyscy odzyskają energię i nikogo nie trzeba będzie motywować – mówi młody trener Serbii Veljko Paunović. Kiedy w 1987 roku Jugosławia sięgała po mistrzostwo, miał dziesięć lat, a jego piłkarzy nie było jeszcze na świecie. Większość z nich gra wciąż w lidze serbskiej (tylko czterech wyjechało już za granicę, w przypadku Brazylijczyków proporcje są identyczne), ale być może niedługo pójdą w ślady Branislava Ivanovicia lub Nemanji Maticia. Czy wykorzystają swoją szansę? Trudno powiedzieć.
Historia zna różne przypadki. I nie trzeba sięgać pamięcią do końca lat 70., kiedy Argentynę do triumfu prowadził młody Diego Maradona. Najlepszym zawodnikiem poprzedniego turnieju w Turcji został Paul Pogba, dzisiaj najgorętsze nazwisko na rynku transferowym. Wcześniej ten tytuł i koronę króla strzelców zdobywali Leo Messi (2005) i Sergio Aguero (2007). Ale już Dominic Adiyiah z Ghany, (nagrodzony w roku 2009), mimo dwuletniego pobytu w Milanie, występuje obecnie w Tajlandii, a Brazylijczyk Henrique (MVP mundialu 2011) nie dość, że nie przebił się do dorosłej kadry, to jeszcze ma problemy z grą w kolejnych klubach.
Zupełnie jak Dawid Janczyk, nominowany do nagrody w 2007 roku po tym, jak strzelił w Kanadzie trzy bramki, docierając z reprezentacją Polski do 1/8 finału. CSKA Moskwa zapłacił za niego Legii 4 mln euro, ale miejsca w drużynie Janczyk nie wywalczył. Był wypożyczany do Belgii (Lokeren, Germinal Beerschot), do Korony Kielce i ukraińskiej Oleksandrii. Ostatni sezon spędził w Piaście Gliwice. Bilans: 5 meczów, 2 gole. W kwietniu rozwiązał kontrakt i szuka klubu. W środowisku krążą opowieści o jego alkoholowych problemach. Sam Janczyk temu zaprzecza, choć nie ukrywa, że lubi się napić, by się odstresować.