Podczas słynnego już majowego Kongresu FIFA Wang siedział uśmiechnięty w pierwszym rzędzie obok Philippe'a Blattera, bratanka prezesa międzynarodowej federacji piłkarskiej i szefa Infrontu. Ta potężna agencja marketingu sportowego została kupiona przez koncern Dalian Wanda, należący do najzamożniejszego obywatela Chin (jego majątek szacowany jest przez Bloomberga na 43 mld dolarów) na początku roku.
– Naszym celem jest podniesienie poziomu chińskiego futbolu. Liczymy także na podjęcie skutecznych działań dla pozyskania dla naszego kraju imprez sportowych najwyższej rangi – tłumaczył Wang. Chodzi o zimowe igrzyska olimpijskie 2022 i mundial. Jak informuje Bloomberg, dzień przed wyborem Blattera na kolejną kadencję, Wang spotkał się ze Szwajcarem. W rozmowach brał udział również sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke. „Wang Jianlin był w Europie i został zaproszony na kongres z powodów kurtuazyjnych" – napisała w oświadczeniu międzynarodowa federacja. Według Bloomberga, biznesmen spotkał się w Zurychu także z Franzem Beckenbauerem oraz działaczami z Afryki i Azji. „Blatter obiecał silne wsparcie rozwoju futbolu w Chinach" – ogłosiła spółka Wanga.
Dzień po ponownym wyborze Szwajcara władze FIFA zdecydowały, że mundial 2026 nie odbędzie się w Azji ze względu na organizację turnieju w 2022 roku przez Katar. Marzenie Chińczyków o mistrzostwach mogłoby się więc spełnić najwcześniej w 2030 roku, ale niewykluczone, że rezygnacja Blattera ze stanowiska spowoduje, iż będą musieli uzbroić się w cierpliwość.
Znajomość Wanga z rodziną Blatterów może jednak przynieść korzyści Pekinowi, walczącemu o zimowe igrzyska 2022 z Ałmatami. Sepp, jako szef FIFA, jest członkiem MKOl i jedną z 98 osób, które 31 lipca w Kuala Lumpur dokonają wyboru gospodarza w tajnym głosowaniu. Miał zapewnić Wanga, że poprze kandydaturę Pekinu. Nie bez znaczenia są też wpływy Infrontu w sportach zimowych.