Polski bramkarz zagrał pierwszy mecz w Lidze Mistrzów od 2 listopada 2022 roku. Wtedy w barwach Juventusu Turyn puścił dwie bramki w spotkaniu z PSG. Po niespodziewanym podpisaniu kontraktu z Barceloną na początku tego sezonu doczekał się szansy na występ w elitarnych rozgrywkach dopiero na zakończenie fazy ligowej, gdy Katalończycy mieli zapewniony awans do dalszej fazy, choć walczyli jeszcze o 1/8 finału.
Na Estadio da Luz w Lizbonie Szczęsny wyszedł ze skromnym ograniem. Ma za sobą bardzo dobry debiut w Superpucharze z Athletic Bilbao (2:0) i mecz z czerwoną kartką z Realem Madryt (5:2) w finale tej imprezy, która odbyła się w Arabii Saudyjskiej. Był jeszcze występ z Barbastro (4:0) w Pucharze Króla. Trener Hansi Flick nie wahał się jednak wystawić Polaka z Benfiką, choć cały czas pierwszym bramkarzem Barcelony pozostaje Inaki Pena.
Koszmar Wojciecha Szczęsnego w pierwszej połowie
W pierwszej połowie 34-letni wychowanek Agrykoli Warszawa przeżywał koszmar. Przy pierwszej straconej bramce przez Katalończyków jeszcze nie mogło być mowy o winie byłego reprezentanta Polski. Palvidis strzelił nie do obrony z 11 metrów po centrze Alvaro Carrerasa.
Czytaj więcej
Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) chciał przenieść mecze reprezentacji na Stadion Śląski, ale pr...
Bramkarz Barcelony nie musiał się wtedy martwić, bo szybko radość gospodarzy przyćmił Robert Lewandowski. Polski napastnik pewnie wykorzystał rzut karny.