Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?

Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) chciał przenieść mecze reprezentacji na Stadion Śląski, ale przelicytował i teraz zastanawia się, co zrobić. Czy prezes Cezary Kulesza może w ten sposób przegrać wybory?

Publikacja: 16.01.2025 04:30

Stadion Śląski w Chorzowie

Stadion Śląski w Chorzowie

Foto: Adobe Stock

Umowa między operatorem stadionu Pl2012+ a PZPN została zawarta w 2013 roku i stanowiła, że wszystkie spotkania eliminacyjne do mistrzostw świata i Europy kadra będzie rozgrywać w Warszawie. Po to zbudowano Stadion Narodowy, żeby stał się domem drużyny narodowej.

Umowa od początku budziła wątpliwości. Spółka uznała, że obiekt, którym zarządza – z racji funkcji, rangi, nazwy i lokalizacji – nie powinien być tylko instytucją biznesową nastawioną na zysk. Skoro utrzymuje się m.in. z podatków obywateli, to nie powinien na nich dodatkowo zarabiać.

Czytaj więcej

Chorzów czy Warszawa. Nadal nie wiadomo, który stadion będzie domem kadry

Spółka nie wykorzystała więc pozycji monopolisty i mimo że PZPN nie miał wyboru – musiał podpisać umowę z SN, bo drugiego takiego nie było – zrobił to na warunkach bardzo korzystnych dla siebie i znacznie mniej dla stadionu.

Reprezentacja Polski na Stadionie Narodowym. Ile płacił PZPN, a ile wydał stadion?

Przez jedenaście lat nikt tej umowy nie zmienił. Dopisywano aneksy. Ostatnio PZPN płacił za każdy mecz średnio 1–2 mln zł i nie obchodziło go (bo zgodnie z umową nie musiało), ile wydaje stadion. A po jego stronie leżało położenie boiska, ochrona, obsługa medyczna i techniczna, sprzątanie czy zapewnienie dostępu do mediów. To kosztowało więcej, niż wpłacał PZPN.

Stadion w rezultacie do każdego meczu dokładał, a PZPN tylko na biletach zarabiał każdorazowo 6–9 mln zł. Związek zachował się jak typowy najemca, który umówił się na stawkę, wymaga i nie przyjmuje do wiadomości, że koszty wynajmującego rosną.

6–9 mln

zarabiał PZPN na biletach za każdy mecz reprezentacji Polski

To nie mogło trwać wiecznie, więc kiedy nowe władze SN zaproponowały zmianę warunków, z podniesieniem kosztów czynszu o 35 procent, PZPN zaczął krzyczeć, że go na to nie stać. Zagroził, że musiałby podnieść ceny biletów, co zresztą i tak robił, mimo że warunki wynajmu się nie zmieniały.

To jest tzw. ściema. Już kilka tygodni temu PZPN wypuścił próbny balon z informacją, że mecze mogą zostać przeniesione na inne stadiony. Towarzyszyła temu populistyczna argumentacja, że reprezentację powinno oglądać jak najwięcej miast, a nie tylko uprzywilejowani mieszkańcy Warszawy oraz bogaci kibice z innych miejscowości, których stać na podróże.

Jestem za tym, żeby niektóre mecze kadry odbywały się w mniejszych miejscowościach, bo stadionów u nas dostatek. Ludzie przekonaliby się, jak bardzo niedostępni są reprezentanci, odgradzani kordonem od kibiców i dziennikarzy. Ale nie wszystkie mecze, tylko mniej ważne i towarzyskie. Miejscami najważniejszych powinien być największy stadion.

Czytaj więcej

Ojciec wysłał sygnał. Czy Elon Musk wyda miliardy na piłkarski klub?

Gdzie zagra reprezentacja Polski i dlaczego PZPN wybrał Stadion Śląski?

Gorących dyskusji ani tym bardziej protestów nie było, więc związek najwyraźniej uznał, że może zrealizować plan. Dlaczego wybrał Stadion Śląski, a nie któryś z innych, zbudowanych na Euro 2012? Jest bardzo ładny, ale ze starego, dobrze kojarzącego się z historią polskiej piłki pozostała nazwa i fakt, że aby zobaczyć, co dzieje się na boisku, trzeba mieć lornetkę. On jest dobry na zawody lekkoatletyczne, ale nie na mecze piłkarskie, bo bieżnia oddala boisko od trybun.

Śląsk zajmuje jednak w strukturze futbolu pozycję uprzywilejowaną. Dwaj wiceprezesi PZPN reprezentują Śląski ZPN: Henryk Kula i Wojciech Cygan. W Ekstraklasie okręg ma Raków, Piast, Górnik i Katowice, a w pierwszej lidze – Ruch i Tychy. To daje 15 z 118 delegatów na zjeździe sprawozdawczo-wyborczym PZPN (30 czerwca).

Stadion w Gdańsku Kulesza przypisał reprezentacji kobiet, bo prezesem Pomorskiego ZPN jest jego stronnik Radosław Michalski. Wielkopolskiemu szefuje inny były piłkarz Paweł Wojtala, o którym mówi się, że mógłby odebrać głosy Kuleszy. Podobnie jak prezes Dolnośląskiego ZPN Andrzej Padewski. Lepiej ich nie wzmacniać, przenosząc reprezentację do Poznania bądź Wrocławia. Chorzów to co innego. Kula jest lepszy w pilnowaniu pieniędzy niż Cerber strzegący Hadesu i zrobi, co Kulesza każe. Cygan miałby szanse na wyborcze zwycięstwo z Kuleszą, więc może warto go dopieścić, żeby zrezygnował.

Reprezentacja Polski jest w tych grach narzędziem. Tym bardziej że Kulesza niewiele ryzykuje. Jego kalkulacje były nawet logiczne

Gdzie zagra reprezentacja Polski i czy wybór stadionu to wyborcza gra Cezarego Kuleszy?

Dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach reprezentacja będzie korzystała ze Stadionu Śląskiego za darmo. Trudno więc nie zadać sobie pytania: kto wobec tego za to zapłaci? Trzeba też pamiętać, że mecz kadry to interes nie tylko dla związku i stadionów, ale i tych wszystkich, którzy mają jakikolwiek związek z organizacją – w tym hoteli. Na przenosinach straciłby Double Tree by Hilton, ale zyskałby któryś z hoteli śląskich. A to znakomite pole do robienia interesów.

Reprezentacja jest w tych grach narzędziem. Tym bardziej że Kulesza niewiele ryzykuje. Jego kalkulacje były nawet logiczne. Zjazd odbędzie się po meczach z Litwą i Maltą. Wygra je nawet ta drużyna, może zostanie liderem grupy. Gdyby mecze odbywały się w Chorzowie, wróciłyby opowieści o „szczęśliwym Kotle Czarownic” i słusznej decyzji PZPN, a więc opowieści, które ciemny lud kupi.

Może się jednak okazać, że wszystko zostanie po staremu, co świadczyłoby o tym, że Kulesza – mimo 300-milionowego budżetu – nie jest wszechmocny. A to także może być sygnałem dla delegatów. Kulesza po odejściu premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Kamila Bortniczuka stracił patronów w sferach rządowych. A prezes, którego władza nie popiera, więc trudniej przy nim robić swoje interesy, nie wszystkim jest potrzebny.

Umowa między operatorem stadionu Pl2012+ a PZPN została zawarta w 2013 roku i stanowiła, że wszystkie spotkania eliminacyjne do mistrzostw świata i Europy kadra będzie rozgrywać w Warszawie. Po to zbudowano Stadion Narodowy, żeby stał się domem drużyny narodowej.

Umowa od początku budziła wątpliwości. Spółka uznała, że obiekt, którym zarządza – z racji funkcji, rangi, nazwy i lokalizacji – nie powinien być tylko instytucją biznesową nastawioną na zysk. Skoro utrzymuje się m.in. z podatków obywateli, to nie powinien na nich dodatkowo zarabiać.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Piłka nożna
Puchar Króla. Łatwy awans Barcelony, Robert Lewandowski odpoczywał
Piłka nożna
Chorzów czy Warszawa. Nadal nie wiadomo, który stadion będzie domem kadry
Piłka nożna
Abdukodir Chusanow - pierwszy piłkarz z Uzbekistanu w Premier League
Piłka nożna
Kadra przeprowadza się do Chorzowa. Dlaczego polscy piłkarze nie zagrają już na PGE Narodowym?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego