Juergen Klopp, "Doktor Futbol"

Juergen Klopp zaczyna nowy etap w karierze. Będzie doradzał klubom Red Bulla, szukał dla nich piłkarskich talentów oraz wspierał swoją wiedzą trenerów.

Publikacja: 16.01.2025 04:55

Juergen Klopp to największy transfer w historii Red Bulla

Jürgen Klopp

Juergen Klopp to największy transfer w historii Red Bulla

Foto: PAP/EPA/Anna Szilagyi

Klopp wytrzymał bez futbolu tylko pół roku, choć kiedy po blisko dekadzie żegnał się z Liverpoolem, zapowiadał, że zrobi sobie dłuższą przerwę, bo zaczęło mu brakować paliwa. Oferty Red Bulla jednak nie odrzucił, a austriacki koncern ogłosił, że to największy transfer w jego historii.

– To nie była trudna decyzja. Mam za sobą tysiąc meczów, tysiąc konferencji prasowych. Nie chciałem już tego robić. Potrzebowałem czegoś nowego. Zawsze podobała mi się wizja Red Bulla. Chciałem być częścią tego projektu, bo jestem osobą bardzo ciekawą świata – opowiadał podczas konferencji w Salzburgu, na którą zjechali dziennikarze z całego świata.

Nie chce być gwiazdą

Klopp będzie pełnił rolę globalnego szefa piłki nożnej grupy Red Bull. Co kryje się za tą nazwą? To funkcja doradcza. Będzie wspierał wiedzą trenerów i dyrektorów sportowych oraz nadzorował skauting. Ma pomagać w negocjacjach i wykorzystać swoje umiejętności interpersonalne, bo chyba nikt tak jak Klopp nie potrafi zjednywać sobie ludzi, a jego nazwisko ma dar przyciągania.

Czytaj więcej

Juergen Klopp podpisał kontrakt z Red Bullem. Zburzył swój pomnik?

– Przez ostatnich 30 lat byłem liderem, ale chcę słuchać, czuć, uczyć się i zrozumieć, co ludzie zrobili tutaj do tej pory. To nie jest tak, że zaczynamy od zera. Wszyscy wykonali świetną pracę, ale połączenie tego w całość to prawdziwe wyzwanie i właśnie to staramy się robić. Chcę pomagać w rozwoju futbolu i dodać naszym piłkarzom skrzydeł – tłumaczy Klopp, nawiązując do reklamowego hasła producenta napojów energetycznych.

Niemiec przekonuje, że nie zamierza odcinać kuponów od sławy. – Nie chcę być pasażerem czy gwiazdą. Zamierzam coś wnieść do Red Bulla. Jestem jak otwarta księga, chcę podzielić się doświadczeniem, ale nigdy nie byłem facetem, który przychodzi i robi rewolucję. Jeśli ktoś będzie miał do mnie pytania, odpowiem. Jeśli nie będę czegoś wiedział, spróbuję znaleźć odpowiednią informację – zaznacza.

Klopp zamierza nadal szczególną uwagę poświęcać młodym zawodnikom. Nigdy nie bał się na nich stawiać, był dla nich jak ojciec: czasem troskliwy, innym razem surowy, ale zawsze sprawiedliwy. Chce też spróbować zaszczepić to, z czego znane były jego drużyny: wysoką intensywność. Zdaje sobie jednak sprawę, że ten heavy metal na murawie niekoniecznie musi się sprawdzić w różnych częściach świata, bo przecież Red Bull ma kluby nie tylko w Europie (RB Lipsk, RB Salzburg), ale także w USA (New York Red Bulls) i Brazylii (RB Bragantino).

– Nie można przypisywać jednego pomysłu różnym kulturom, ale chcę, byśmy byli wyjątkowi, żeby ludzie rozpoznawali nas po stylu, a nie po nazwiskach na koszulkach. Na boisku będzie ogień – zapowiada.

Czytaj więcej

Juergen Klopp ma nową pracę. Co będzie robił były trener Liverpoolu?

Spotkanie w willi

Prób sprowadzenia Kloppa było kilka. Fundamenty pod współpracę zostały wylane we wrześniu 2022 roku. Według niemieckich mediów Klopp spotkał się wówczas z ciężko chorym założycielem Red Bulla Dietrichem Mateschitzem w jego willi w Salzburgu. Kilka tygodni później austriacki miliarder zmarł.

Parę miesięcy wcześniej Klopp przedłużył umowę z Liverpoolem do czerwca 2026 roku. Twierdził, że jest podekscytowany, ale być może już wtedy wiedział, że to jego ostatnie chwile na Anfield.

Kiedyś sam wypowiadał się krytycznie o inwestycjach Red Bulla w futbolu, więc gdy podpisał kontrakt, pojawiły się oskarżenia o hipokryzję, zdradę lewicowych ideałów i burzenie pomnika.

Kibice Mainz – czyli klubu, w którym kończył karierę piłkarską i zaczynał trenerską – podczas meczu z RB Lipsk wywiesili transparenty: „Czy zapomniałeś o wszystkim, co ci daliśmy?”, „Czy oszalałeś?” oraz nawiązujący do jednego z jego cytatów banner z hasłem „Lubię ludzi, dopóki mnie nie rozczarują”. RB Lipsk to flagowy klub sponsorowany przez koncern. I jednocześnie najbardziej znienawidzony, bo w błyskawicznym tempie przeszedł drogę z piątej ligi na niemieckie i europejskie salony.

– Wiem, co się o nich mówi, ale na ostatnim meczu widziałem 42 tysiące kibiców. Czy oni nie zasługują na dobrą piłkę? Myślę, że warto im ją dać. Lekarz nie dzieli pacjentów na lepszych i gorszych. Prawnik też nie. Jeśli chcecie, możecie nazywać mnie „Doktor Futbol”. Gdziekolwiek jestem, daję z siebie wszystko – podkreśla Klopp. Cieszy się, że będzie miał czas na spokojną pracę. Za trenerską ławką nie tęskni. – Nigdy nie poprowadzę zespołu należącego do Red Bulla – deklaruje. – Ale nie mogę powiedzieć, że już nigdy nie wrócę do trenowania.

Czytaj więcej

Kogo zdradził Jürgen Klopp

Rada od mistrza

Niespełnionym marzeniem Kloppa pozostaje praca z reprezentacją Niemiec. W umowie z austriackim koncernem miał zagwarantować sobie możliwość odejścia, jeśli pojawi się szansa na stanowisko selekcjonera.

Teraz jednak skupiony jest w stu procentach na nowym wyzwaniu. Nie ukrywa, że nie może się doczekać spotkań, rozmów i wymiany pomysłów ze sportowcami ze stajni Red Bulla, m.in. czterokrotnym mistrzem świata Formuły 1 Maxem Verstappenem.

– Chciałbym spędzić z nim czas, by zrozumieć, jak przy prędkości 300 km/h jest w stanie zachować koncentrację i radzić sobie z presją. Daj mi tę informację, a spróbuję wykorzystać ją w piłce – obiecuje Klopp, i nie ma wątpliwości, że na pewno spróbuje.

Klopp wytrzymał bez futbolu tylko pół roku, choć kiedy po blisko dekadzie żegnał się z Liverpoolem, zapowiadał, że zrobi sobie dłuższą przerwę, bo zaczęło mu brakować paliwa. Oferty Red Bulla jednak nie odrzucił, a austriacki koncern ogłosił, że to największy transfer w jego historii.

– To nie była trudna decyzja. Mam za sobą tysiąc meczów, tysiąc konferencji prasowych. Nie chciałem już tego robić. Potrzebowałem czegoś nowego. Zawsze podobała mi się wizja Red Bulla. Chciałem być częścią tego projektu, bo jestem osobą bardzo ciekawą świata – opowiadał podczas konferencji w Salzburgu, na którą zjechali dziennikarze z całego świata.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Piłka nożna
Puchar Króla. Łatwy awans Barcelony, Robert Lewandowski odpoczywał
Piłka nożna
Chorzów czy Warszawa. Nadal nie wiadomo, który stadion będzie domem kadry
Piłka nożna
Abdukodir Chusanow - pierwszy piłkarz z Uzbekistanu w Premier League
Piłka nożna
Kadra przeprowadza się do Chorzowa. Dlaczego polscy piłkarze nie zagrają już na PGE Narodowym?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego