Musk, choć produkuje nawet kilkadziesiąt tweetów dziennie, z miłością do piłki i klubu z Anfield Road jak dotąd się nie zdradził. To, że mógłby kupić Liverpool, przyznał za to w rozmowie z Times Radio jego ojciec, Errol. – Chciałby to zrobić, oczywiście. Jak każdy. To nie znaczy jednak, że go kupi – wyjaśniał i żartował, że nie chce na ten temat spekulować, aby nie podbijać ceny.
„Forbes” w ubiegłym roku sklasyfikował Liverpool na czwartym miejscu w zestawieniu najbardziej wartościowych klubów świata – za Realem Madryt, Manchesterem United i Barceloną – wyceniając go na 5,37 mld dol. Majątek Muska, uznawanego za najbogatszego człowieka świata, jest kilkadziesiąt razy większy i wciąż rośnie, więc cena nie byłaby problemem.
Dlaczego Elon Musk mógłby kupić FC Liverpool?
Ojciec Muska uważa, że syn interesuje się klubem ze względu na rodzinne powiązania z miastem. – Jego babcia urodziła się w Liverpoolu, mamy tam bliskich i mieliśmy szczęście poznać Beatlesów, bo dorastali z niektórymi członkami mojej rodziny. Jesteśmy więc do tego miasta dość przywiązani – wyjaśniał Errol w rozmowie z Kait Borsay.
Czytaj więcej
Nottingham Forest rozgrywa najlepszy sezon od lat. Nie schodzi z podium Premier League i walczy o powrót do europejskich pucharów. Może nawet o Ligę Mistrzów.
Zainteresowanie Muska zakupem Liverpoolu jak dotąd ogranicza się do słów ojca, bo – według „The Times” – żadnego kontaktu między nim bądź jego otoczeniem z klubem nie było, choć kilka dni wcześniej taki ruch sugerował tabloid „Sunday Sport”. Brytyjczycy piszą ponadto, że Fenway Sports Group klubu prawdopodobnie sprzedawać nie zamierza i szuka raczej inwestorów, a nie kupców.