Ostatnie w tym roku zgrupowanie kadry – w Porto – zaczęło się od trzęsienia ziemi, czyli informacji o tym, że reprezentacji nie pomoże Robert Lewandowski.
Jeszcze w niedzielę nasz napastnik grał w meczu z Realem Sociedad San Sebastian, w którym VAR pozbawił go prawidłowo zdobytej bramki. Barcelona poniosła drugą ligową porażkę (0:1), a dzień później Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) wydał komunikat, że Lewandowski doznał urazu pleców i do Portugalii nie przyleci.
Czytaj więcej
Polacy zmierzą się w piątek z Portugalią w Lidze Narodów. Szanse na awans do ćwierćfinału mają ni...
Podejmują ryzyko
Będzie więc kolejna okazja, by sprawdzić, jak wygląda życie bez kapitana. Pod jego nieobecność opaskę włoży tradycyjnie Piotr Zieliński, który zbliża się do 100. meczu w kadrze (licznik wskazuje obecnie 97). – To dla mnie wielki zaszczyt. Marzyłem o tym od dziecka. Opaska nie ciąży, lecz napędza – twierdzi Zieliński.
Brak Lewandowskiego to niejedyny problem, z jakim musi się mierzyć Michał Probierz. Urazów mięśniowych doznali Przemysław Frankowski oraz niedawny debiutant Michael Ameyaw, powołany awaryjnie za Kacpra Kozłowskiego.