Polska - Portugalia 1:3. Wieczór do zapomnienia, wygrał tylko jeden kibic

Polacy przegrali z Portugalią 1:3, a jedynym zwycięzcą po stronie gospodarzy był kibic, który wbiegł na boisko i zrobił sobie zdjęcie z Cristiano Ronaldo.

Publikacja: 12.10.2024 22:44

Mecz Polska-Portugalia w Lidze Narodów. Cristiano Ronaldo zdobył bramkę na 0:2

Mecz Polska-Portugalia w Lidze Narodów. Cristiano Ronaldo zdobył bramkę na 0:2

Foto: REUTERS/Aleksandra Szmigiel

56 tys. kibiców na PGE Narodowym przeżyło wieczór do zapomnienia. Wynik jest wręcz lepszy niż gra, bo złożona z gwiazd drużyna dojrzała mierzyła się z zespołem, który wciąż jest w przebudowie. Goście długimi momentami grali wprawdzie tak, jakby w futbolu najcenniejszą cnotą była cierpliwość, ale oni po prostu wiedzieli, że gole są kwestią czasu.

Wystarczył moment, czyli błyskotliwe podanie w pole karne i zgranie do Bernardo Silvy przez Bruno Fernandesa, żeby Łukasz Skorupski – na oczach żegnających się tego dnia z kibicami Wojciechem Szczęsnym oraz Grzegorzem Krychowiakiem – musiał się pochylić i wyjąć piłkę z bramki.

Polska – Portugalia. Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak patrzyli na następców

Szczęsny, który karierę w kadrze zakończył po Euro 2024, odszedł ze spokojem. Zostawił klasowych następców, a Skorupski wydawał się tym najbardziej naturalnym. Probierz mógł, a może nawet powinien ogłosić, że dotychczasowy numer dwa zostanie „jedynką”, i na początku września otworzył rywalizację, ale trzy ostatnie mecze hierarchią bramkarzy w kadrze nie wzruszyły.

Krychowiak długo na przemijanie się nie godził i choć już Fernando Santos początkowo nie widział go w drużynie, to zmienił zdanie. Probierz był bardziej stanowczy, ale człowieka na pozycję defensywnego pomocnika wciąż szuka i sobotni mecz raczej nie zbliżył go do odpowiedzi.

Czytaj więcej

Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?

Selekcjoner negatywnie weryfikował już Patryka Dziczka, Karola Struskiego, Damiana Szymańskiego i Bartosza Slisza, a teraz od początku zagrał Maxi Odeyele, który dostał powołanie, gdy miał za sobą dopiero 100 minut w Ekstraklasie. Zaczął od Pogoni Szczecin, później poprzeczkę podniósł Betis Sevilla, aż wreszcie przyszedł czas na reprezentację Portugalii, co daje obraz kariery błyskawicznej.

To był dla 19-latka trudny wieczór. Grał poprawnie, ale jego kontakty z piłką - wbrew zapowiedziom Probierza – nie posuwały raczej biegu wydarzeń do przodu. Wreszcie w 37. minucie był wśród tych, którzy nie zatrzymali rajdu Rafaela Leao, zwieńczonego celną dobitką Cristiano Ronaldo.

Polska – Portugalia. Robert Lewandowski nie dostał fortepianu

Polacy ostatnimi meczami oswoili nas z chwilami, gdy przeciwnik ściska za gardło. Kwadranse cierpienia pod własnym polem karnym przeżywaliśmy z Holendrami (1:2), Austriakami (1:3), Francuzami (1:1), Szkotami (3:2) oraz Chorwatami (0:1). Miesiąc temu gol Luki Modricia wywołał taką nawałnicę, że przez blisko dziesięć minut nie umieliśmy opuścić własnej połowy.

Teraz oblężenie zorganizowane przez Portugalczyków nie było tak intensywne, ale trwało znacznie dłużej. Polacy płacili rachunek za to, że nie mają pomysłu, jak zniwelować różnicę w umiejętnościach indywidualnych. Tak jednostronnego meczu z udziałem naszej drużyny dawno nie widzieliśmy.

Czytaj więcej

Juergen Klopp ma nową pracę. Co będzie robił były trener Liverpoolu?

Temperatura w polu karnym rywali rosła sporadycznie. To był kolejny z tych wieczorów, gdy Robert Lewandowski kapitan mógł poczuć, czym różni się serwis zapewniany przez kolegów w Barcelonie i tych w reprezentacji Polski. Człowiek, którego Hansi Flick nazywa „najlepszą dziewiątką świata”, piłkę w polu karnym dostawał rzadko i szansę miał jedną, lecz uderzył głową obok bramki.

Polska – Portugalia. Cristiano Ronaldo przerósł PGE Narodowy

Portugalia nie jest drużyną nie do zatrzymania, skoro podczas Euro 2024 Słoweńców wyeliminowała dopiero po rzutach karnych, ale Polacy sposobu na nich nie mieli. Największym wygranym po polskiej stronie okazał się kibic, który w 63. minucie wbiegł na boisko i zrobił sobie zdjęcie z Ronaldo.

Kiedy 39-letni gwiazdor strzelił gola, na trybunach rozległy się gwizdy, ale skala zainteresowania meczem – mówiło się nawet o 400 tys. kibiców liczących na bilety oraz odrzuceniu przez Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) kilkuset fałszywych wniosków o akredytacje – potwierdziła, że bogaty miliardem obserwujących w mediach społecznościowych Portugalczyk jest większy niż futbol.

Jego pozycji nie zmieniło to, że od blisko dwóch lat gra dla Al-Nassr. Możliwe wręcz, że nikt w czołowych reprezentacjach nie legitymizuje saudyjskich rozgrywek tak mocno, jak Roberto Martinez, skoro wśród powołanych znalazł także miejsce dla Joao Cancelo, Rubena Nevesa oraz Otavio.

Dają twarz drużynie gwiazd, niezmiennie jednej z najsilniejszych w Europie. Polacy przegrali zasłużenie i długimi momentami grali tak, jakby znali miejsce w szeregu. Moment nadziei był krótki, a dała go akcja Kacpra Urbańskiego z Piotrem Zielińskim w 78. minucie, ale kwestię walki o punkty zamknął Jan Bednarek, który tak przeciął dośrodkowanie z lewego skrzydła, że trafił piłką do naszej bramki.

Portugalczycy, dzięki wygranej z Polakami, mają już w Lidze Narodów dziewięć punktów i awans do ćwierćfinału na wyciągnięcie ręki. Naszą reprezentację, która we wtorek podejmie Chorwatów, czeka najprawdopodobniej walka o trzecie miejsce dające występ w barażach o utrzymanie.

- Piłkarsko to wszystko wygląda coraz lepiej, bo potrafimy płynnie zagrać czy stworzyć sytuacje w ataku pozycyjnym, ale brakuje nam przejścia do fazy defensywnej – uważa Probierz, ale niełatwo się z nim zgodzić. Selekcjoner próbuje pudrować rzeczywistość, a tak naprawdę po roku pracy z drużyną narodową wciąż stoi na placu budowy.

Polska – Portugalia 1:3 (0:2)

Bramki: P. Zieliński (78) - B. Silva (26), C. Ronaldo (37), J. Bednarek (88-sambójcza)

Polska: Ł. Skorupski – S. Walukiewicz (46 J. Kiwior), J. Bednarek, P. Dawidowicz, N. Zalewski (76 M. Ameyaw), P. Zieliński, M. Oyedele (66 J. Moder), S. Szymański (84 K. Piątek), P. Frankowski, R. Lewandowski, K. Świderski (76 K. Urbański)

Portugalia: D. Costa – N. Mendes, R. Veiga, R. Dias, D. Dalot, B. Silva (90 S. Costa), R. Neves, B. Fernandes (90 Otavio), R. Leao (63 F. Trincao), C. Ronaldo (63 D. Jota), P. Neto (81 N. Semedo)

Żółte kartki: S. Walukiewicz, P. Frankowski, Ł. Skorupski, K. Piątek (Polska) oraz P. Neto (Portugalia)

Widzów: 56 854

56 tys. kibiców na PGE Narodowym przeżyło wieczór do zapomnienia. Wynik jest wręcz lepszy niż gra, bo złożona z gwiazd drużyna dojrzała mierzyła się z zespołem, który wciąż jest w przebudowie. Goście długimi momentami grali wprawdzie tak, jakby w futbolu najcenniejszą cnotą była cierpliwość, ale oni po prostu wiedzieli, że gole są kwestią czasu.

Wystarczył moment, czyli błyskotliwe podanie w pole karne i zgranie do Bernardo Silvy przez Bruno Fernandesa, żeby Łukasz Skorupski – na oczach żegnających się tego dnia z kibicami Wojciechem Szczęsnym oraz Grzegorzem Krychowiakiem – musiał się pochylić i wyjąć piłkę z bramki.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Narodów. Polacy przed meczem z Portugalią: Najważniejsze jest zwycięstwo
Piłka nożna
Polska - Portugalia. Bartosz Kapustka: Powalczymy o zwycięstwo
Piłka nożna
Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?
Piłka nożna
Polska - Portugalia 1:3. Wyższość jubilerów nad kowalami
Piłka nożna
Co wiemy po roku Michała Probierza w roli selekcjonera? „To nie jest pokolenie jak za Adama Nawałki”