Werdykt może mieć podobne konsekwencje jak sprawa Bosmana z 1995 roku. To wtedy zakończyła się ważna piłkarska epoka. Piłkarze mogli przechodzić z klubu do klubu na zasadzie wolnego transferu. Teraz dopuszczalna byłaby możliwość odejścia przed końcem obowiązującej umowy.
Na orzeczenie, które zostało odczytane w piątek w sądzie w Luksemburgu, czekał z niecierpliwością przede wszystkim były francuski piłkarz Lassana Diarra, ale też wszystkie organy piłkarskich centrali FIFA i UEFA. „Przepisy, o których mowa, mogą utrudniać swobodny przepływ piłkarzy, pragnących rozwijać się w nowym klubie” – stwierdził TSUE.
Przypadek Lassane Diarry. Francuski piłkarz jak Jean-Marc Bosman?
Do tej pory zawodnik nie mógł opuścić klubu, z którym ma podpisany kontrakt, do końca obowiązującej umowy. Natomiast każdy nowy zespół pragnący go zatrudnić musiałby wypłacić ekwiwalent transferowy, poza tym mógłby zostać ukarany sankcjami sportowymi. W takim wypadku FIFA odmawia wydania certyfikatu transferowego (ITC) i piłkarz nie może grać.
Czytaj więcej
Włoska policja zatrzymała w tym tygodniu 19 ultrasów AC Milan i Interu Mediolan. Wszyscy są podej...
Taki był przypadek Lassane Diarry. Były pomocnik m.in. Chelsea, Arsenalu, Realu Madryt w 2014 roku opuścił Lokomotiw Moskwa, po tym jak obniżono mu pensje, a miał jeszcze obowiązujący przez trzy lata kontrakt. Rosyjski klub uznał, że posiada nadal ważną umowę z piłkarzem i domagał się przed trybunałem FIFA 20 milionów euro odszkodowania. FIFA wzięła stronę Lokomotiwu i nakazała Diarze wypłatę 10 milionów.