Podobne zasady jak w Champions League będą obowiązywały w Lidze Europy i Lidze Konferencji, ale w tej ostatniej każdy z uczestników rozegra w pierwszej fazie nie osiem, a sześć meczów.
Nowy format Ligi Mistrzów miał w założeniu być korzystniejszy dla słabszych piłkarsko krajów, ale tak naprawdę zyskały one ledwie jedno z czterech dodatkowych miejsc. W tym sezonie będzie aż pięciu debiutantów, ale tylko jeden spoza lig wielkiej piątki - Slovan Bratysława. Pozostali to Bologna, Brest, Girona i Aston Villa.
Nie jest tajemnicą, że reforma miała być odpowiedzią na powracający jak bumerang pomysł utworzenia Superligi. Najbogatsi dostaną, czego chcieli: jeszcze więcej meczów oznacza więcej okazji do zarobku z praw telewizyjnych.
Liga Mistrzów znów bez polskiej drużyny
W balu elity już tradycyjnie udziału nie weźmie mistrz Polski. Jagiellonia Białystok odpadła w trzeciej rundzie eliminacji, ale przynajmniej zagwarantowała sobie występy w Lidze Konferencji. To właśnie te rozgrywki stały się dla klubów Ekstraklasy okazją do pokazania w Europie i zbierania cennych punktów do rankingu. W czwartek wieczorem awans do nich przypieczętować spróbuje Legia Warszawa, która pierwszy mecz z kosowską Dritą wygrała 2:0.
Stefan Szczepłek: Wojtek Szczęsny przerósł ojca
Decyzja Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu kariery zaskakuje, ale trzeba ją po prostu przyjąć do wiadomości. Z żalem, ponieważ Wojtek w roli bramkarza reprezentacji Polski był z nami obecny przez 15 lat. I spośród 84 meczów, jakie w tym czasie rozegrał, było wiele takich, o których można powiedzieć, że bez niego byśmy ich nie wygrali lub ponieślibyśmy wyższe porażki.
Nie będzie polskiej drużyny na salonach Champions League, ale od dawna nie było tak wielu polskich piłkarzy. Szansę na grę ma aż 13 naszych zawodników, ale na boiskach zobaczymy pewnie tylko kilku z nich. W tym gronie są Robert Lewandowski (Barcelona), Piotr Zieliński (Inter Mediolan), Łukasz Skorupski i Kacper Urbański (Bologna) czy Kamil Piątkowski (RB Salzburg).