Nie tylko zaskakujący wynik meczu (1:1) i remis Polski z wicemistrzami świata i kandydatami do tytułu Francuzami wywołał falę komentarzy. Media, nie tylko francuskie, zajęły się szczegółowo analizą gola strzelonego przez Roberta Lewandowskiego. I pojawiły się wątpliwości.
Kapitan Biało-Czerwonych wykonywał jedenastkę dwukrotnie, za każdym razem w podobnym stylu – biegł do piłki, zatrzymał się imitując zwód, wznowił bieg i strzelił. Przy pierwszej próbie jego intencje wyczuł Mike Maignan. Ale okazało się, że wybiegł przed linię. Popełnił błąd i karny został powtórzony. Lewandowski strzelał podobnie według podobnego schematu. Zdobył gola, choć francuski bramkarz znów rzucił się w stronę strzału.
Oburzenie i chłodna analiza karnego Roberta Lewandowskiego
Oburzony Maignan napisał kilka godzin po meczu na swoim profilu, że przepisy faworyzują napastnika „z jego 87 zwodem podczas rozbiegu”.
Dziennikarz „The Athletic” Colin Millar pisze, że „przepisy karzą bramkarzy, którzy poruszają się nieznacznie wcześniej poza linią, ale pozwalają na przerywane rozbiegi w stylu Lewandowskiego. Zakaźcie tak robić wszystkim albo nikomu” – komentował Millar.