Polska zremisowała 1:1 z Francją w ostatnim meczu fazy grupowej Euro 2024. Już wcześniej wiadomo było, że odpadnie z turnieju. Wynik nie miał więc znaczenia, choć patrząc na klasę przeciwnika, trzeba go uznać za znaczący i budujący.
Biało-Czerwoni obnażyli w tym meczu słabości jednego z kandydatów do tytułu. We Francji po spotkaniu w Dortmundzie padło wiele słów krytyki wobec Trójkolorowych. Trudno się temu dziwić.
Francja wpadła w kłopoty
„Zostali schwytani w pułapkę przez słabą Polskę” – podsumowuje mecz w swojej relacji sportowy dziennik „L’Equipe”. „Francuska drużyna nie zajęła więc pierwszego miejsca, którego oczekiwała. Wyprzedziła ją Austria i znalazła się na drugiej pozycji, a to oznacza, że wylądowała w tej części drabinki, która jest dużo trudniejsza” – czytamy. Portal tej gazety podkreśla, że ta sytuacja skomplikuje życie Francuzom.
Czytaj więcej
„Cieszymy się z tego remisu, nie mamy się czego wstydzić” – powiedział po meczu Polska-Francja bramkarz reprezentacji Łukasz Skorupski.
„Francuski zespół podobnie zawiódł, podobnie jak w dwóch pierwszych meczach. Napastnikom brakowało celności, aby poważnie zaniepokoić przeciwnika. Nawet gra Kante nie spełniała oczekiwań. Polska też nie była groźna. Ten mecz z pewnością nie przejdzie do historii Euro” – to resume z dziennika "Le Monde"