Hubert KOSTKA: – Mieszkał w Małej Dąbrówce i na pewno potrzebował odpowiednich przepustek. To był dziwny czas. Parę dni temu oglądałem program, gdzie pokazano film, w którym Adam Michnik fraternizował się z Wojciechem Jaruzelskim. „Ja ciebie kocham! Ty jesteś patriotą!” – mówił. Jak to zobaczyłem, to krew mnie zalała. To zdrada Polski, tych którzy stanęli po drugiej stronie barykady. Z jednej strony ten, który tworzył III Rzeczpospolitą, a z drugiej generał, który wypowiedział narodowi stan wojenny. To coś niesamowitego, że tacy ludzie stanęli potem na czele odbudowującego się kraju, a Michnik nadal jest naczelnym redaktorem „Gazety Wyborczej”. To jeden wielki skandal.
A jak to wtedy wyglądało na Szombierkach?
Hubert KOSTKA: – Nie spotkałem tam żadnego człowieka, który popierałby stan wojenny. Oczywiście, byli tacy, którzy nie zabierali głosu, ale jak teraz się dowiaduję, że 20 lat po wprowadzeniu stanu wojennego Michnik ściskał się z Jaruzelskim, to mówię, że to jeden wielki skandal. Ktoś się jednak bał i pokazane to zostało dopiero teraz, po kolejnych 20 latach. To coś niesamowitego!
Jakie ma pan wspomnienia z sezonu 1981/82?
Hubert KOSTKA: – W 1980 roku byliśmy mistrzem, rok później zdobyliśmy brązowy medal i graliśmy w pucharach, a potem już tak dobrze nie było, bo zajęliśmy 10. miejsce. Wielu najlepszych odeszło, jak Nagiel, Ogaza, Janik, Wojtowicz, który został na Zachodzie, Wieczorek. Za granicę wyjechało z 6-7 zawodników. Ta mistrzowska drużyna praktycznie przestała istnieć. Budowaliśmy nowy zespół, sprowadzając nowych zawodników, w tym między innymi wspomnianego Marka Koniarka.
Zginęli też piłkarze…
Wśród 9 górników którzy zginęli podczas pacyfikacji kopalni „Wujek” było też dwóch piłkarzy…