Wojciech Szczęsny, po tym jak odbił strzał Daniela Jamesa z 11 metrów, zapisał się jako pierwszy bramkarz w historii reprezentacji Polski, który obronił „jedenastkę” w serii rzutów karnych. Polak jest uznanym fachowcem od takich pojedynków z napastnikami, to głównie za jego sprawą reprezentacji Michała Probierza można było dawać większe szanse niż Walii w konkursie „jedenastek”.
Czytaj więcej
Jak kupić bilety na mecze Polski na Euro 2024? Jakie są ich ceny? UEFA na swoim portalu otwiera s...
Wojciech Szczęsny buduje swoją legendę: po mundialu 2022, znów wielki w barażu o Euro 2024
Wojciech Szczęsny w historii zapisał się też zresztą podczas mundialu 2022, gdy dołączył do ekskluzywnego grona bramkarzy, którzy obronili dwa karne w meczach na jednym mundialu (Jan Tomaszewski w 1974 roku i Amerykanin Brad Friedel w 2002 r.). To właśnie w Katarze, chyba już na trwałe, zmieniło się postrzeganie bramkarza Juventusu przez polskich kibiców. Z zawodnika, który kojarzył się z wielkimi oczekiwaniami i sporym zawodem na turniejach reprezentacyjnych, zmienił się w bohatera narodowego.
Przypomnijmy, że Wojciech Szczęsny był pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski już na rozgrywanym w naszej ojczyźnie Euro 2012. Jego występ na tym turnieju potrwał jednak tylko 69 minut: najpierw nie zapobiegł utracie gola z Grecją, a potem zszedł z boiska z czerwoną kartką. I bohaterem meczu został jego zastępca, Przemysław Tytoń, który chwilę po karze dla Szczęsnego obronił rzut karny Karagounisa. I w decydującym, trzecim meczu z Czechami, Franciszek Smuda postawił już na Tytonia.
Tak udane dla Polski Euro 2016 również nie było turniejem Wojciecha Szczęsnego. W pierwszym meczu z Irlandią Północną nabawił się urazu, do bramki wszedł Łukasz Fabiański i to jego fenomenalne interwencje ze spotkania ze Szwajcarią wspominamy do dziś.