Podobno w szatni były łzy, płakał nawet Robert Lewandowski. Kapitan Sergi Roberto apelował zaś do kolegów o zaangażowanie i walkę do końca sezonu. Po tym, jak Xavi przekazał swoim piłkarzom, że to jego ostatnie miesiące na stanowisku, zapanowała cisza i konsternacja, choć od kilku tygodni przyszłość szkoleniowca katalońskiej ekipy była gorącym tematem we wszystkich mediach – nie tylko tych hiszpańskich.
Decyzję Xavi miał podjąć już kilka kilka dni wcześniej, sobotnia porażka z Villarrealem (3:5) nie miała już znaczenia, ale na pewno przyspieszyła moment ogłoszenia wiadomości. Trudno było zresztą trzymać ją dalej w tajemnicy, skoro hiszpańscy dziennikarze wyśledzili, że po meczu trener udał się na rozmowę z prezesem Joanem Laportą.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski przeżywa najgorszy sezon od lat i coraz częściej słychać pytania, czy wciąż należy do grona najlepszych napastników świata.
Zarząd klubu nie był jednomyślny, czy Xavi powinien kontynuować swoją pracę. Laporta początkowo dymisji nie przyjął, ale ją uszanował i ostatecznie zaakceptował.
Decydujące znaczenie miały nie tylko względy sportowe, ale także rodzinne. Bliscy Xaviego coraz gorzej znosili bowiem krytykę, a on chciał ochronić ich przed presją. Rodzinę o planach poinformował już w połowie stycznia, zawodników – przed niedzielnym treningiem.