4 października obchodził 86. urodziny, więc zadzwoniłem z życzeniami. Na zwyczajowe: "Co słychać i jak się czujesz" odpowiedział: "Wszystko w porządku, nic mi nie dolega". "A żona?". W telefonie cisza. Po chwili, kiedy już prawdopodobnie odszedł na bok, żeby żona nie słyszała, powiedział: "Z Iloną słabo. Właśnie odebrałem ją ze szpitala".
Łazarek, bo częściej mówiło się o nim „Baryła” lub „Wojtek”, niż oficjalnie - Wojciech był człowiekiem niezwykle pogodnym i dowcipnym. Nigdy też nie robił nabożeństwa ze swoich stanowisk pierwszego trenera w czołowych polskich klubach i dwóch reprezentacjach narodowych. Stąd zdrobnienie imienia.