PSG to finalista z ubiegłego sezonu, ale Manchesteru boi się jak diabeł święconej wody. Przed rokiem pokonał go wprawdzie 2:0 w Anglii, ale w rewanżu w Paryżu przegrał 1:3, tracąc w doliczonym czasie gola z rzutu karnego i szansę na ćwierćfinał.
W październiku mistrz Francji poniósł kolejną porażkę, a bohaterem United został ponownie Marcus Rashford. Teraz oczy wszystkich kibiców zwrócone będą na Cavaniego. Wypchnięty z PSG Urugwajczyk pokazał w weekend, że w Paryżu skreślono go za wcześnie. Mimo 33 lat wciąż zna się na swoim fachu. Wstał z ławki, zdobył dwie bramki, dołożył asystę i dał Manchesterowi zwycięstwo nad Southampton. Choć nie zna angielskiego, z kolegami rozumie się bez słów. – To będzie dla niego szczególny wieczór, był najlepszym strzelcem PSG. Nie trzeba go motywować – przekonuje trener United Ole Gunnar Solskjaer.