Ekstraklasa: Polskie kluby bliskie miliarda złotych przychodu. Kto zarobił najwięcej?

921 mln zł to suma przychodów klubów PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2022/23. Ligowcy znów pobili rekord. Ranking „Finansowa Ekstraklasa” wygrał Lech Poznań.

Publikacja: 02.10.2023 14:48

Lech Poznań, który w niedzielę przegrał z Pogonią 0:5, wygrywa ranking "Finansowa Ekstraklasa"

Lech Poznań, który w niedzielę przegrał z Pogonią 0:5, wygrywa ranking "Finansowa Ekstraklasa"

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Przychody klubów najwyższej rozgrywkowej - w porównaniu do poprzedniego sezonu - wzrosły o 7 proc., czyli o 60 mln zł. To przede wszystkim zasługa dnia meczowego, a więc sprzedaży biletów oraz cateringu (od 103 do 137 mln), oraz wpływów komercyjnych (od 291 do 344 mln), co według ekspertów dobrze świadczy o modelu finansowym wielu klubów, które rosną na zdrowych fundamentach.

Działy marketingu najwyraźniej się profesjonalizują i coraz skuteczniej walczą o zainteresowanie kibiców oraz sponsorów, a infrastruktura się poprawia. Widać to po frekwencji, bo średnio każdy mecz w poprzednim sezonie oglądało 9405 widzów, czyli blisko 2 tys. więcej niż rok wcześniej.

Czytaj więcej

Żeby zarobić, kluby inwestują w zawodników

- Możemy mówić o modzie na Ekstraklasę. Pokazuje to nie tylko frekwencja, ale także konsumpcja mediów społecznościowych, gdzie walczymy o młodzież - podkreśla prezes Ekstraklasa S.A. Marcin Animucki. - Wygrywamy walkę o spędzanie wolnego czasu z przemysłem rozrywkowym. Ósme czy dziewiąte miejsce pod tym względem na tle Europy to rezultat, którym można się już chwalić.

184 mln

wyniosły przychody Lecha Poznań w sezonie 2022/23

PKO BP Ekstraklasa zwraca uwagę na środki, które przekazuje klubom dzięki wpływom od sponsorów i z praw telewizyjnych. Ligowcy w poprzednim sezonie wzbogacili się dzięki temu o 240 mln zł, a to kwota, która - za sprawą wartego 1,3 mld zł nowego kontraktu z Canal+ - w kolejnych latach jeszcze wzrośnie.

Finansowa Ekstraklasa. Ile zarobiły Lech Poznań i Legia Warszawa

Liderem rankingu „Finansowa Ekstraklasa” jest Lech, którego przychody w sezonie 2022/23 sięgnęły 184 mln zł. Blisko 136 mln zł zasiliło budżet Kolejorza dzięki działalności podstawowej, a więc bez uwzględnienia najwyższych na tyle ligi wpływów ze sprzedaży zawodników (42,2 mln zł na plusie w bilansie transferowym). To przede wszystkim efekt dobrych występów na międzynarodowej arenie, w Lidze Konferencji.

Sezon 2022/23
Raport "Finansowa Ekstraklasa"

1. Lech Poznań 183,72 mln zł
2. Legia Warszawa 144,75 mln zł
3. Raków Częstochowa 63,08 mln zł
4. Pogoń Szczecin 57,42 mln zł
5. Zagłębie Lubin 55,26 mln zł
6. Górnik Zabrze 46,01 mln zł
7. Jagiellonia Białystok 44,85 mln zł
8. Lechia Gdańsk 40,99 mln zł
9. Cracovia 39,94 mln zł
10. Widzew Łódź 38,31 mln zł
11. Śląsk Wrocław 37,43 mln zł
12. Piast Gliwice 29,35 mln zł
13. Radomiak Radom 27,51 mln zł
14. Wisła Płock 27,05 mln zł
15. Stal Mielec 24,03 mln zł
16. Korona Kielce 22,13 mln zł
17. Warta Poznań 19,83 mln zł
18. Miedź Legnica 19,75 mln zł

Legia, która w poprzednim sezonie nie grała w europejskich pucharach, musiała sobie poradzić ze spadkiem przychodów - z 155,2 do 144,75 mln zł. Klub fundamenty biznesu ma jednak mocne, bo pod względem wpływów z podstawowej działalności przegrał z Lechem nieznacznie (134 mln zł). - Teraz spodziewamy się na tym polu istotnego wzrostu, także dzięki środkom z pucharów - zapewnia Karol Zając z Legii Warszawa.

Finansowa Ekstraklasa. Dlaczego Raków Częstochowa ma szklany sufit

Raków Częstochowa zajął w zestawieniu dopiero trzecie miejsce, bo bije głową w szklany sufit niewielkiego stadionu. Przychód mistrzów Polski z dnia meczowego wyniósł 4,7 mln zł. To wynik solidny, ale tylko na tle całej ligi, skoro lepiej wypadły nie tylko Lech (40,3 mln) i Legia (31,6 mln), ale także Widzew Łódź (14,4 mln), Pogoń Szczecin (12,8 mln), Górnik Zabrze (5,8 mln) czy Lechia Gdańsk (4,9 mln).

Wynik będzie lepszy, bo mistrzowie Polski na spotkania europejskich pucharów wynajmują w tym sezonie stadion w Częstochowie. - Przychód z takiego dnia meczowego, nawet po odliczeniu kosztów wynajęcia stadionu, będzie kilka razy wyższy niż przy okazji występów na naszym obiekcie - przyznaje dyrektor finansowy Rakowa Bartosz Kuc.

Czytaj więcej

Marcin Bułka. Rozbił Lamborghini i bawił się z Neymarem, dziś mówi o nim Francja

Klub z Częstochowy środki wydaje jednocześnie bardzo efektywnie. Analitycy Grant Thornton, który przygotował raport policzyli, że Raków zapłacił w poprzednim sezonie ligowym za zdobyty punkty 550 tys. zł, czyli dwa razy mniej niż Legia (1,2 mln) czy Lech (1,1 mln).

Finansowa Ekstraklasa. Rynek wewnętrzny rośnie

Raport pokazuje, jak rośnie rynek wewnętrzny. Wpływy z transakcji dokonanych między klubami Ekstraklasy sięgnęły w ubiegłym sezonie 8 proc. bilansu transferowego, a wiadomo już, że - zwłaszcza za sprawą ruchów Rakowa, który kupił chociażby Johna Yeboaha ze Śląska Wrocław za blisko 7 mln zł - wynik ten za rok powinien być jeszcze wyższy.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Michał Probierz, kolega prezesa PZPN, selekcjonerem. Kto teraz napije się whisky?

Niepokoić w przypadku wielu klubów może stosunek wydatków na wynagrodzenia do przychodów. - FIFA planuje w przyszłości określić ten limit na 70 proc. - zauważa Animucki. To poziom, który audytorzy od lat wskazują jako „zdrowy”. Realizuje go obecnie dziewięć klubów. Najmniej korzystnie wygląda bilans Śląska Wrocław (97 proc.), Piast Gliwice (96 proc.) oraz Wisła Płock (95 proc.), a najlepiej - Stali Mielec (33 proc.) i Lecha (36 proc.)

Pamiętać należy, że wszystkie kwoty, które obejmuje raport, pochodzą bezpośrednio od klubów. - Nie audytowaliśmy ich - zaznacza Marcin Diakonowicz z Grant Thornton. Nie zmienia to faktu, że PKO BP Ekstraklasa rośnie, a przychody klubów w tym sezonie mogą przekroczyć miliard złotych.

Przychody klubów najwyższej rozgrywkowej - w porównaniu do poprzedniego sezonu - wzrosły o 7 proc., czyli o 60 mln zł. To przede wszystkim zasługa dnia meczowego, a więc sprzedaży biletów oraz cateringu (od 103 do 137 mln), oraz wpływów komercyjnych (od 291 do 344 mln), co według ekspertów dobrze świadczy o modelu finansowym wielu klubów, które rosną na zdrowych fundamentach.

Działy marketingu najwyraźniej się profesjonalizują i coraz skuteczniej walczą o zainteresowanie kibiców oraz sponsorów, a infrastruktura się poprawia. Widać to po frekwencji, bo średnio każdy mecz w poprzednim sezonie oglądało 9405 widzów, czyli blisko 2 tys. więcej niż rok wcześniej.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił