Simeone jest fenomenem na skalę światową. Prowadzi Atletico od grudnia 2011 roku, a mówimy przecież o zespole z europejskiej czołówki, gdzie utrzymać się na stanowisku powinno być trudniej niż w ekipie ze środka stawki. Dość powiedzieć, że w tym czasie Real miał sześciu trenerów, a Barcelona – dziewięciu.
Argentyńczyk przejmował drużynę w trakcie sezonu i już kilka miesięcy później wygrał Ligę Europy (potem powtórzył to osiągnięcie w 2018 roku). W międzyczasie dwukrotnie awansował do finału Ligi Mistrzów, a do listy sukcesów dopisał dwa tytuły mistrza Hiszpanii – ostatni w 2021 roku.
To było jednocześnie ostatnie trofeum, jakie wywalczyli piłkarze z Madrytu, więc pojawiły się pytania, czy Simeone nie czuje się wypalony i jest w stanie zaskoczyć jeszcze czymś przeciwników, czy styl gry oparty przede wszystkim na skutecznej defensywie może nadal przynosić efekty.
Czytaj więcej
Rosyjskie reprezentacje juniorskie zostaną ponownie dopuszczone do rozgrywek już w trakcie tego sezonu - zdecydowała UEFA.
Atletico poprzedni sezon skończyło 11 punktów za Barceloną i punkt za Realem, a w Lidze Mistrzów poniosło klęskę, zajmując ostatnie miejsce w niezbyt wymagającej grupie – za FC Porto, Club Brugge i Bayerem Leverkusen.