Albania - Polska. Fernando Santos: Nie podam się do dymisji

- Jestem smutny, piłkarze też. Nie podam się jednak do dymisji: ani dziś, ani jutro. Zadawajcie takie pytania prezesowi - mówi po porażce z Albanią selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos.

Publikacja: 11.09.2023 00:40

Trener reprezentacji Polski Fernando Santos przed meczem z Albanią

Trener reprezentacji Polski Fernando Santos przed meczem z Albanią

Foto: PAP/Andrzej Lange

Biało-czerwoni w tym roku wygrali trzy z sześciu meczów. Drużyna Santosa uległa Czechom (1:3), Mołdawii (2:3) i Albanii (0:2), ale selekcjoner przekonuje, że się rozwija. - Ten zespół miał pewien model gry. Teraz go przebudowujemy. Jesteśmy na etapie dostosowywania gry do charakterystyki zawodników. Chcemy wygrywać, ale to jest proces. Szukamy, próbujemy. Pamiętajcie, że miałem z tą drużyną dopiero dziesięć treningów - podkreśla Portugalczyk.

Selekcjoner podczas konferencji prasowej po meczu z Albanią wdał się z dyskusję z dziennikarzami. Narzekał, że nikt nie chce pytać o piłkę, ani kwestie taktyczne, ale kiedy został poproszony, żeby wyjaśnić, pod jakim względem jego reprezentacja zrobiła postęp, uciekł od odpowiedzi.

Czytaj więcej

Albania - Polska 2:0. Zero goli, zero myśli, zero emocji

Santos uważa jednocześnie, że były w Tiranie momenty, kiedy gra Polaków wyglądała nieźle. - Zaczęliśmy dobrze i zdobyliśmy bramkę, która nie została uznana. Później mecz się wyrównał, pod koniec pierwszej połowy rywale zdobyli niezwykłego gola. Byliśmy w przerwie bardzo zmotywowani, dobrze weszliśmy w drugą część meczu, mieliśmy swoją szansę. Nie wykorzystaliśmy jej, a rywale zdobyli bramkę. Taka jest piłka - mówi Santos.

Fernando Santos tłumaczy powołanie Grzegorza Krychowiaka

Portugalczyk przypomina, że choć sytuacja w grupie jest niełatwa, to na Euro 2024 można awansować także poprzez baraże. Podkreśla też, że z pracy w Polsce nie zrezygnuje. - Nie podam się do dymisji: ani dziś, ani jutro. Zadawajcie takie pytania prezesowi. Jeśli uzna, że nasza dalsza współpraca jest niemożliwa, to może ją zakończyć.

Powołania takich piłkarzy, jak Grzegorz Krychowiak czy Kamil Grosicki, były potrzebą chwili. - Początkowo chcieliśmy stawiać na zawodników młodych, zadbać o przyszłość tej reprezentacji. Podczas dwóch pierwszych zgrupowań - zwłaszcza meczu z Mołdawią - nie wszystko poszło jednak tak, jak należy. Była w piłkarzach niepewność. Ci doświadczeni mieli wprowadzić do zespołu spokój i pomóc opanować emocje - wyjaśnia Santos.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Dzień albańskiego piłkarza. Raz na 70 lat

Polacy po pięciu meczach eliminacji Euro 2024 zajmują w swojej grupie eliminacyjnej czwarte miejsce i w grze o bezpośredni awans nie zależą już tylko od siebie. Nasza reprezentacja - dzięki jedenastemu miejscu Ligi Narodów - niemal na pewno będzie jednak miała jeszcze szansę walki o wyjazd na przyszłoroczny turniej w barażach.

Biało-czerwoni w tym roku wygrali trzy z sześciu meczów. Drużyna Santosa uległa Czechom (1:3), Mołdawii (2:3) i Albanii (0:2), ale selekcjoner przekonuje, że się rozwija. - Ten zespół miał pewien model gry. Teraz go przebudowujemy. Jesteśmy na etapie dostosowywania gry do charakterystyki zawodników. Chcemy wygrywać, ale to jest proces. Szukamy, próbujemy. Pamiętajcie, że miałem z tą drużyną dopiero dziesięć treningów - podkreśla Portugalczyk.

Selekcjoner podczas konferencji prasowej po meczu z Albanią wdał się z dyskusję z dziennikarzami. Narzekał, że nikt nie chce pytać o piłkę, ani kwestie taktyczne, ale kiedy został poproszony, żeby wyjaśnić, pod jakim względem jego reprezentacja zrobiła postęp, uciekł od odpowiedzi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Albania - Polska 2:0. Zero goli, zero myśli, zero emocji
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Dzień albańskiego piłkarza. Raz na 70 lat
Piłka nożna
Polska - Wyspy Owcze 2:0. Dlaczego męczy nas piłka
Piłka nożna
Czy będzie grupowy coming-out w zawodowej piłce nożnej?
Piłka nożna
Czy Manchester United i Chelsea zagrają w europejskich pucharach?