Reklama
Rozwiń

Rzym kocha Tottiego

Konflikt między trenerem Romy a Francesco Tottim. Rzym domaga się szacunku dla swego idola.

Aktualizacja: 23.02.2016 19:40 Publikacja: 23.02.2016 18:16

Francesco Totti zaczął grać w Romie, gdy miał 13 lat, i nigdy tego klubu nie zdradził

Francesco Totti zaczął grać w Romie, gdy miał 13 lat, i nigdy tego klubu nie zdradził

Foto: AFP, Filippo Monteforte

Piotr Kowalczuk z Rzymu

Wydawałoby się, że to banalny incydent: 39-letni gwiazdor weteran, nie mogąc się pogodzić z upływającym czasem, z tym, że przychodzi mu coraz częściej oglądać mecze z ławki, wyrzucił z siebie całą frustrację w wywiadzie telewizyjnym. Poskarżył się, że trener Luciano Spaletti go ignoruje, i domagał się szacunku, choćby z racji ogromnych zasług dla klubu i całego włoskiego futbolu. W odpowiedzi trener usunął go z kadry na niedzielny mecz z Palermo.

Wywiad trafił do głównego wydania wiadomości w telewizji RAI, i to zaraz po doniesieniach z arcyważnego szczytu w Brukseli. W niedzielę o sprawie pisała włoska prasa, wypowiadały się autorytety – moralne i futbolowe, a także artyści, naukowcy, a nawet jeden biskup. Pod naszym kioskiem z gazetami Spalettiemu złorzeczyła spora grupa sąsiadów („Nie poniża się legendy!", „Ten Toskańczyk nic nie rozumie!"), a rzymski „Corriere Dello Sport" zatytułował na pierwszej stronie: „Policzek wymierzony Historii".

Chodzi o piłkarza, który przez ostatnie 22 lata pisał dzieje AS Roma, a w latach 1998–2006 squadra azzurra. Kamery sportowych telewizji zlekceważyły całą kolejkę ligową na rzecz wieczornego meczu Roma – Palermo (było 5:0). Gdy tuż przed rozpoczęciem meczu Totti wraz z małżonką (Ilary Blasi, bystra dziennikarka telewizyjna, zaprzeczenie stereotypu głupiej WAG z ogromnym biustem), weszli na stadion, trybuny eksplodowały: „Jest tylko jeden kapitan!", „Honor Tottiemu!". Wykwitły czerwono-żółte koszulki Romy z numerem 10 i transparenty: „Kapitanie, jesteśmy z tobą".

Na tę miłość kibiców Totti solidnie zapracował. Strzelił dla Romy 300 bramek, a przede wszystkim, co zdarza się w futbolu coraz rzadziej, dochował klubowi wierności (pierwszy raz kopnął piłkę w Romie, gdy miał 13 lat). I to mimo zalotów Realu Madryt, gdzie mógłby zarabiać kilka razy więcej. Zdaniem wielu fachowców Totti był najlepszym piłkarzem Italii XXI wieku. Na boisku widział wszystko, a szczególnie to, czego nie widzieli inni. Potrafił podać jak Beckenbauer, rozgrywać jak Lothar Matthäus, a strzelać jak mało kto. Stąd odwieczny problem trenerów: gdzie ustawić Tottiego, w pomocy czy w ataku?

Na międzynarodowe wody wypłynął w wieku 23 lat w 2000 r., gdy Włosi zostali wicemistrzami Europy. Wybrano go do jedenastki turnieju. Podczas ME 2004 r. mówił o nim cały świat, ale z niechlubnej okazji. Totti opluł ustawicznie faulującego go Duńczyka Christiana Poulsena i został zdyskwalifikowany („Tylko opluł?! Ja bym tego Duńczyka kopnęła tam, gdzie najbardziej boli!" – Oriana Fallaci). Dwa lata później, nie w pełni sił po groźnej kontuzji, został mistrzem świata i pożegnał się z reprezentacją. Ale nadal czarował na boiskach Serie A i w europejskich pucharach.

Fanów ujmował nie tylko natchnioną grą i wiernością klubowym barwom. Pozostał sobą: prostym chłopakiem ze zdrowym dystansem do samego siebie. Nie tylko rzymskim akcentem, ale całym swoim zachowaniem Totti zdaje się mówić swoim fanom: „Jestem jednym z was". Jak rzadko która gwiazda potrafi się z siebie śmiać. Ma poczucie humoru przyprawione sarkazmem. Gdy fani zaczęli sobie opowiadać dowcipy o Tottim, trochę podobne do naszych o blondynkach, on sfinansował wydanie ich w dwóch tomikach, a zysk przekazał na chore dzieci. Tak też upozowany jest w reklamach: gamoń, któremu oczy na zalety produktu otwiera bystra żona (grana często przez żonę Ilary). Od lat bierze udział w niezliczonych akcjach charytatywnych. W stolicy mówią o nim „król Rzymu", a cześć władcy potrafią oddać nawet fani Lazio.

Totti już rok temu podpisał pięcioletni kontrakt menedżerski z Romą (600 tys. euro rocznie), ale najwyraźniej bardzo boi się biurka.

Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. Rusza faza pucharowa, Leo Messi kontra PSG
Piłka nożna
Paul Pogba wraca po dyskwalifikacji za doping. Zagra w jednej drużynie z Polakiem