To bardzo dużo, biorąc pod uwagę jak Raków gra. W sobotę zmierzył się z Cracovią, która jesienią pokonała go w Krakowie 3:0. To była największa wpadka częstochowian w tym sezonie. A ponieważ w poprzednim Cracovia niespodziewanie zremisowała w Częstochowie, mówiło się, że „Pasy” wiedzą jak grać z Rakowem.
Tym razem też dobrze zaczęły, bo po niefortunnym wybiciu przez Stratosa Svarnasa piłkę przejął Michał Rakoczy i zdobył prowadzenie dla Cracovii. Wcześniej i później przewaga Rakowa była tak duża, że gole paść musiały.
Czytaj więcej
Mistrzowie Polski zagrają w niedzielę na wyjeździe z Widzewem Łódź. To pierwszy z serii meczów Lecha na szczycie.
Tak też się stało. Przed przerwą wyrównał Vladislav Gutkovskis. W drugiej połowie gospodarze mieli już przygniatającą przewagę, której efektem były trzy kolejne gole. Ten Ivi Lopeza z rzutu wolnego - palce lizać.
Można odnieść wrażenie, że Raków gra w innej lidze. W dwudziestu pięciu meczach poniósł tylko dwie porażki, obydwie na wyjazdach: z Górnikiem w sierpniu i Cracovią we wrześniu.