– Mam wrażenie, że nasz awans do fazy grupowej rozbudził zbyt mocno nadzieje. Uważam, że poza wyjazdem do Liege ugraliśmy tyle, ile byliśmy w stanie – mówi trener Dariusz Żuraw przed ostatnim spotkaniem w Lidze Europy.
Szansa na awans przepadła, ale pozostała walka o pieniądze i punkty w rankingu UEFA. Jeśli Lech pokona Rangers, Polska przesunie się na 27. miejsce. To oznacza, że w startujących w przyszłym roku rozgrywkach Ligi Konferencji Europy trzy drużyny z Ekstraklasy będą mogły w sezonie 2022/2023 zacząć rywalizację od drugiej rundy eliminacji.
Tylko jak to zrobić, skoro Rangers nie ponieśli w tym sezonie porażki w żadnym z 25 meczów (21 zwycięstw, cztery remisy), w 19 z nich nie stracili nawet gola. W Szkocji zespół Stevena Gerrarda aż o 13 punktów wyprzedza Celtic, w Lidze Europy ma dużą szansę na wygranie grupy i rozstawienie przed losowaniem 1/16 finału. – Jasne, że chcemy zająć pierwsze miejsce, ale przed nami nie mniej ważne spotkanie ligowe z Dundee United. Jakieś zmiany w składzie na pewno będą – zapowiada Gerrard.
Trudnych wyborów dokonywać musi też Dariusz Żuraw, bo Lech cały czas goni czołówkę w Ekstraklasie. Tydzień temu w Lizbonie okazję do gry dostali rezerwowi, za co trenera spotkała krytyka.
– Mamy swoje problemy, kontuzjowani są Nika Kaczarawa, Filip Szymczak i Thomas Rogne, ale w czwartek postaram się wystawić optymalną jedenastkę – zapewnia Żuraw. – Spróbujemy przerwać serię rywali i pożegnać się godnie z pucharami.