O sile futsalowej reprezentacji Azerbejdżanu stanowią naturalizowani Brazylijczycy, których obecność sprawiała, że to gospodarze, ćwierćfinaliści mistrzostw świat w 2016 roku, byli faworytami spotkania. Wynik otworzyli jednak Polacy, po tym jak Mateusz Mrowiec w polu karnym Azerów przeciął podanie wszerz boiska i zaskoczył bramkarza Emina Kurdowa. Była 7. minuta spotkania, a Biało-Czerwoni z prowadzenia cieszyli się niecałe 4 minuty. Wówczas po rzucie rożnym wyrównał Khatai Baghirow, Trzy minuty przed końcem na 2:1 strzelił Rafael Vilela, a chwilę później znakomitej okazji dla Polaków nie wykorzystał Kamil Surmiak.
Druga połowa rozpoczęła się od niemal identycznej bramki Rafaela Vileli, jaką naturalizowany Brazylijczyk strzelił w pierwszej części gry. Po minucie, po skutecznie rozegranym rzucie wolnym, dystans do Azerów zmniejszył Sebastian Leszczak, a do remisu w 27. minucie doprowadził Kamil Surmiak, korzystając z niefortunnej interwencji Kurdowa po uderzeniu Michała Klausa.
Na więcej faworyci już nie pozwolili. Gospodarze w 34. minucie, za sprawą kontry Amadeu i trafienia Bolinhy znów objęli prowadzenie. Polacy mieli jeszcze kilka niezłych okazji do wyrównania, ale wynik spotkania już się nie zmienił.
Eliminacje mistrzostw świata w futsalu
Main Round - grupa 6
Azerbejdżan - Polska 4:3 (2:1)
bramki: Khatai Baghirow (10), Rafael Vilela (17, 24), Bolinha (34) - Mateusz Mrowiec (7), Sebastian Leszczak (25), Kamil Surmiak (27).
żółte kartki: Paweł Kaniewski - Amir Shojaei.
Azerbejdżan: Emin Kurdow (Rowshan Huseynli, Jawad Mammadow) - Fineo, Rafael Vilela, Gallo, Amadeu - Bolinha, Hadi Ahmadi, Isa Atajew, Khatai Baghirow, Amir Shojaei (Farid Alakbarow, Oktay Rustamli).
Polska: Michał Kałuża (Bartłomiej Nawrat) - Mikołaj Zastawnik, Kamil Surmiak, Mateusz Mrowiec, Tomasz Kriezel - Kacper Sendlewski, Sebastian Leszczak, Paweł Kaniewski, Michał Klaus, Rajmund Siecla (Kamil Roll).
Niecałe trzy tygodnie temu, w swoim pierwszym meczu w ramach grupy 6 fazy Main Round eliminacji, Polska wygrała z Grecją 3:0. Zespół dowodzony przez trenera Błażeja Korczyńskiego za miesiąc czeka rewanżowe starcie z Grekami, a na koniec drugi mecz z Azerbejdżanem. Na razie w tabeli swojej grupy Biało-Czerwoni są drudzy - mają na koncie 3 punkty, tyle samo, co Azerowie.