– Robert to urodzony przywódca i zwycięzca. Jest dla nas punktem odniesienia. Wspaniale, że mamy go w drużynie – przyznał Xavi po wyjazdowej wygranej 3:0 z Sevillą.
Trener Barcelony nie szczędzi Polakowi pochwał. Nic dziwnego, skoro w XXI wieku tylko dwóch innych zawodników zdobyło pięć bramek w czterech pierwszych meczach w lidze hiszpańskiej. Byli to Cristiano Ronaldo (Real, 2009 r.) i Radamel Falcao (Atletico, 2011 r.).
Czytaj więcej
Mistrz z Poznania pokonał 2:0 Widzew, wygrał trzeci mecz z rzędu i awansował na ósme miejsce w ta...
Ten bilans mógł być jeszcze lepszy, bo spotkanie z Sevillą Lewandowski miał szansę skończyć nawet z hat trickiem. Strzelił jednego, za to efektownego gola (przyjął piłkę i uderzył z powietrza), i dopisał zespół z Andaluzji na listę swoich ofiar. Wcześniej ani w barwach Borussii Dortmund, ani Bayernu nie potrafił znaleźć sposobu na bramkarzy Sevilli w europejskich pucharach, choć miał na to pięć okazji.
„Może już patrzeć we wsteczne lusterko” – napisał kataloński dziennik „Mundo Deportivo”, komentując wyścig o koronę króla strzelców. Polski as zostawił w tyle Karima Benzemę, który w ten weekend nie powiększył swojego dorobku (Real wygrał z Betisem 2:1) i wciąż ma trzy bramki.