Mundial nie dla rezerwowych

Kilku reprezentantów Polski powinno zmienić kluby, by wrócić do gry i powalczyć o wyjazd na mundial w Katarze. Czasu na decyzje zostało niewiele.

Publikacja: 23.08.2022 03:00

Krzysztof Piątek takiego gestu może szybko nie powtórzyć

Krzysztof Piątek takiego gestu może szybko nie powtórzyć

Foto: JANEK SKARZYŃSKI / AFP

Okno transferowe w silnych europejskich ligach zamyka się 1 września, a selekcjoner Czesław Michniewicz już przed wakacjami dawał do zrozumienia, że jeśli sytuacja niektórych zawodników się nie poprawi, może ich zabraknąć w kadrze na mistrzostwa świata.

Część, jak Krystian Bielik, który po spadku z Derby County do trzeciej ligi angielskiej został wypożyczony do drugoligowego Birmingham City, wzięła sobie słowa selekcjonera do serca i wybrała już nowych pracodawców. Inni wciąż szukają.

W tym gronie jest Krzysztof Piątek, którego kariera w ostatnim czasie to podróże między Niemcami i Włochami. Fiorentina nie zdecydowała się go wykupić z Herthy, więc wrócił do Berlina. Tam jednak nie ma go nawet na ławce rezerwowych. I nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o zainteresowaniu kilku klubów Serie A, bo polski napastnik nadal ma niezłą markę we Włoszech, głównie dzięki udanym występom w Genoi. Ale temat na razie ucichł.

Obu stronom powinno jednak zależeć na jak najszybszym rozwiązaniu sprawy. Hercie – ponieważ Piątek pobiera wysoką pensję (około 5 mln euro rocznie), piłkarzowi – bo czas leci, a mecze ogląda przed telewizorem.

Berlin to ostatnio miejsce, w którym naszym kadrowiczom odnaleźć się trudno. Tymoteusz Puchacz rok temu opuszczał Lecha jako nadzieja polskiego futbolu, trafił do Unionu, ale dostawał szansę tylko w pucharach, a kiedy koledzy grali w weekend mecze, on wsiadał w samochód i jechał do Poznania nadrabiać zaległości treningowe. Wreszcie zimą został wypożyczony do tureckiego Trabzonsporu. Teraz też wyjściem może być wypożyczenie do jakiegoś klubu ze słabszej ligi niż niemiecka.

Wydawało się, że krok w tył wykona Mateusz Klich, który kiedyś w Leeds nazywany był żołnierzem Marcelo Bielsy, ale po zwolnieniu Argentyńczyka grał coraz mniej. Nowy trener Jesse Marsch najpierw miał poinformować polskiego pomocnika, że nie widzi go w wyjściowym składzie, ale po udanym początku sezonu w Premier League podobno uznał jednak, że Klich będzie mu potrzebny.

Te zapowiedzi nie przekładają się jednak na minuty spędzone na boisku. Klich jest wciąż rezerwowym, a katarskie mistrzostwa mogą być dla niego ostatnią okazją na występ w mundialu (w czerwcu skończył 32 lata). Może powrót do ligi holenderskiej, która już raz okazała się trampoliną dla jego kariery, nie byłby złym rozwiązaniem.

Jan Bednarek był jednym z tych kadrowiczów, o których formę nie musieliśmy się martwić. Przez pięć lat w Southampton rozegrał ponad 150 meczów, ale w ostatni weekend usiadł na ławce. Słychać, że może być to sygnał, iż polski obrońca jest bliski zmiany klubu. Wcześniej spekulowano o przeprowadzce do Włoch (Napoli lub Roma), dziś bardziej prawdopodobne jest to, że pozostanie w Anglii. Interesują się nim Aston Villa i West Ham.

Do Włoch może wrócić Arkadiusz Milik, który dopiero co został wykupiony przez Olympique Marsylia po wypożyczeniu z Napoli, ale nie przekonał do siebie nowego trenera, Chorwata Igora Tudora. W tle nie pierwszy raz przewija się Juventus.

Klub Wojciecha Szczęsnego chciał sprowadzić z Barcelony Memphisa Depaya, ale na przeszkodzie stoją względy finansowe. Gra z Angelem Di Marią czy Paulem Pogbą to kusząca propozycja, ale o miejsce w ataku Polak musiałby rywalizować z Serbem Dusanem Vlahoviciem i Federico Chiesą. Nawet jeśli w tych transferowych spekulacjach jest cień prawdy, to zamiana ławki w Marsylii na ławkę w Turynie nie rozwiązuje problemu. Milik musi szukać drużyny, w której będzie miał realną szansę na regularne występy.

Piłka nożna
"Faraon Manchesteru”. Czy Omar Marmoush uratuje City?
Piłka nożna
Bundesliga. Hit w Leverkusen na remis, Bayern krok bliżej odzyskania tytułu
Piłka nożna
W Korei Północnej reżim zakazuje transmisji meczów trzech klubów Premier League
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego