Pogoń przygodę z pucharami zaczęła od efektownego zwycięstwa 4:1 nad KR Reykjavik, ale po przegranym rewanżu w Islandii (0:1) spotkała ją zasłużona krytyka.
Broendby to inna półka, uczestnik ubiegłorocznej Ligi Europy. Wiadomo było, że łatwo nie będzie. Pogoń w pierwszej połowie wyglądała na przestraszoną, nie miała pomysłu, jak zaatakować, i w efekcie straciła gola.
Czytaj więcej
Mistrz Polski rozbił Dinamo Batumi 5:0 i może myśleć o trzeciej rundzie eliminacji.
Obudziła się dopiero po przerwie - z każdą minutą zyskując przewagę i nabierając wiary, że ten wieczór nie musi się skończyć porażką. I się nie skończył, bo w 84. minucie wyrównującą bramkę zdobył niezawodny Luka Zahović.
Wynik, a przede wszystkim postawa Pogoni w drugiej połowie daje nadzieję, że za tydzień w Kopenhadze spróbuje powalczyć o awans.