Reklama

Liga Mistrzów. Lech Poznań za burtą. Była nadzieja, został wstyd

Lech Poznań przez trzy lata zarobił na piłkarzach 30 mln euro, ale poskąpił na bramkarza. Artur Rudko popełnił dwa błędy, a później myliła się już cała drużyna. Kolejorzowi zabrało argumentów i przegrał w Baku z Karabachem FK 1:5. Azerowie byli faworytem, ale taki wynik to wstyd.

Publikacja: 12.07.2022 19:48

Piłkarze Lecha Poznań

Piłkarze Lecha Poznań

Foto: PAP, Jakub Kaczmarczyk

Mogło być lepiej, bo Lech zaczął jak Pendolino - wystarczyło 20 sekund, żeby goście objęli prowadzenie. Poznaniacy zaatakowali pressingiem, Joao Amaral przechwycił piłkę i podał ją do Kristoffera Velde, który mocnym strzałem pod poprzeczkę rozpoczął swoje najlepsze 45 minut w barwach Kolejorza. Później było już jednak tylko smutniej.

Stracony gol sprawił, że mistrzowie Azerbejdżanu rzucili się do ataku. Minął niespełna kwadrans, obrońcy Lecha się zagapili i Kady, choć dryblując skiksował, mocnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.

Gospodarze kolejny cios wyprowadzili tuż przed przerwą. Błąd popełnił Artur Rudko, bo zamiast złapać piłkę zagraną w pole karne, wybił ją na nogę Filipa Ozobicia. Ten gol zwieńczył okres wyrównanej gry. Lech po stracie pierwszej bramki opanował sytuację w środku pola, a zagrożenie pod bramką rywali rodził zwłaszcza akcje prawym skrzydłem, gdzie pracowali Velde i Joel Pereira.

Trener John van den Brom postawił na identyczny skład, jak tydzień wcześniej. Spadła za to siła rażenia ławki, bo urazy odniesione podczas spotkania o Superpuchar Polski wykluczyły z wyjazdu do Baku Adriela Ba Louę, Afonso Sousę i Daniego Ramireza.

Problemem Lecha nie byli jednak rezerwowi, tylko bramkarz. Nadeszła 57. minuta, kiedy Rudko odbił przed siebie płaskie uderzenie z rzutu wolnego Kady’ego, a piłkę do siatki skierował Kevin Medina. Był na spalonym, ale sędziowie tego nie widzieli. Błąd popełnił zarówno arbiter liniowy, jak i bramkarz. Lech latem poskąpił na fachowca, więc pretensje powinien mieć przede wszystkim do siebie.

Reklama
Reklama

Czwartego gola Lechowi strzelił Kady - przedryblował Rebocho i Antonio Milicia, wreszcie strzelił Rudce między nogami. Wynik meczu ustalił Abbas Husejnow, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką Lecha i wygrał pojedynek z bramkarzem.

Teraz Kolejorza czeka rywalizacja w Lidze Konferencji Europy, czyli kontynentalnej trzeciej dywizji, gdzie premia za końcowe zwycięstwo jest równa nagrodzie za awans do czwartej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Rywalem poznaniaków będzie przegrany dwumeczu Slovan Bratysława - Dinamo Batumi. Pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Karabach FK - Lech Poznań 5:1 (2:1)

Bramki: Kady (14, 74), Filip Ozobić (42), Kevin Medina (56), Abbas Husejnow (77) - Kristoffer Velde (1)

Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Karabach FK

Piłka nożna
Światowe media po losowaniu grup mundialu: Donald Trump dostał nagrodę od kolegi
Piłka nożna
Mundial 2026. Rozlosowano grupy mistrzostw świata, znamy potencjalnych rywali Polaków
Piłka nożna
Losowanie grup mundialu. Gwiazdy i Donald Trump
Piłka nożna
UEFA zdecydowała. Polska nie będzie gospodarzem Euro 2029 kobiet w piłce nożnej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka nożna
Marek Papszun w Legii? Niemoralna propozycja
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama