Odpadnięcie z europejskich pucharów miało pomóc Lechowi złapać oddech i ruszyć w pościg za czołówką Ekstraklasy, ale po pożegnaniu z Ligą Europy drużyna Dariusza Żurawia nie odniosła jeszcze zwycięstwa. Rzutem na taśmę wywalczyła punkt w Mielcu, a w środę, w zaległym spotkaniu z Pogonią (0:4), doznała najwyższej porażki w Poznaniu od 2004 r.
Lech już nie imponuje w ataku, w dodatku jest jednym z czterech najgorzej broniących zespołów w Ekstraklasie, zajmuje siódme miejsce w tabeli, a jego bilans z rywalami, którzy są wyżej, to dwa remisy i trzy porażki. Niepokojący jest też fakt, że nie wygrał ani jednego meczu, w którym pierwszy stracił gola.