Konflikt Kucharski - Lewandowski. Smutny koniec bajki

Były menedżer domaga się od Roberta Lewandowskiego 39 mln złotych. „Der Spiegel" pisze o przestępstwach podatkowych.

Aktualizacja: 05.01.2021 07:26 Publikacja: 05.01.2021 00:01

Cezary Kucharski i Robert Lewandowski w czasach, gdy grali jeszcze do jednej bramki

Cezary Kucharski i Robert Lewandowski w czasach, gdy grali jeszcze do jednej bramki

Foto: KUBA ATYS/AGENCJA GAZETA

W związku z przełomem 2020 i 2021 roku przypominamy - w ramach cyklu #NajlepRze2020 - najciekawsze i najważniejsze teksty opublikowane w "Rzeczpospolitej" w minionych 12 miesiącach. Dziś przypominamy opublikowany 21 września tekst Piotra Żelaznego.

Niemiecki prestiżowy tygodnik poinformował, że do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pozew Cezarego Kucharskiego przeciwko firmie RL Management. „RL" to inicjały byłego klienta Kucharskiego – Roberta Lewandowskiego. Spór między nimi ciągnie się od lat. Do sądu występował Lewandowski, teraz przyszedł czas na rewanż. Były piłkarz i poseł PO domaga się 9 milionów euro, na tyle wycenia swój wkład w spółkę RL Managment, którą panowie rozwiązali w 2019 roku. Zwycięzca Ligi Mistrzów miał w niej 98 procent udziałów, Kucharski tylko 2, ale to on wniósł prawa wizerunkowe... Lewandowskiego. Nabył je od zawodnika w 2008 roku.

Kucharski w pozwie twierdzi, że piłkarz podpisywał umowy reklamowe poza RL Management, a nie miał do tego prawa, gdyż to właśnie ta spółka była wyłącznym właścicielem praw wizerunkowych napastnika. Twierdzi też, że Lewandowski wykorzystywał pieniądze spółki do prywatnych celów.

Osobnym wątkiem – kluczowym – są podatki. „Spiegel" wskazuje, że Lewandowski oszukiwał niemieckiego fiskusa. Z tym akurat nie ma żartów. Za przestępstwa podatkowe powyżej miliona euro nie ma w Niemczech kary w zawieszeniu, a delikwent idzie do więzienia. To spotkało Uliego Hoenessa, szefa Bayernu Monachium.

Obie strony odmawiają komentarza. Kucharski nie chce rozmawiać, rzeczniczka rodziny Lewandowskich odsyła do wydanego oświadczenia, w którym padają zapewnienia, że do żadnych przestępstw podatkowych nie doszło, a „Kucharski próbuje wymusić na Lewandowskim zapłatę nienależnych mu środków" .

Związek prywatno-biznesowy Lewandowskiego i Kucharskiego przez lata uchodził za wzór. Byli pupilami mediów: być może najlepszy piłkarz w historii polskiego futbolu i jego menedżer, ale tak naprawdę ktoś znacznie więcej: doradca, przyjaciel, a nawet mentor. Tak byli przedstawiani przez media, sami dbali o ten wizerunek, nawet gdy pojawiały się pierwsze rysy, kibice wierzyli, że łączyło ich coś więcej niż biznes. Dziś dochodzą sygnały, że konflikty o pieniądze pojawiły się bardzo szybko – już przy okazji pierwszej poważnej umowy Lewandowskiego, tej z Lechem Poznań. Nikt nie mógł wówczas przewidzieć, kim stanie się Lewandowski, ale Kucharski zapłacił za prawa do wizerunku piłkarza w 2008 roku 50 tysięcy złotych. To była niemal dwukrotność rocznych zarobków młodego napastnika, a po latach okazało się, że także świetny interes.

Kucharski sam był piłkarzem, grał z Legią Warszawa w Lidze Mistrzów, pojechał z reprezentacją Polski na mistrzostwa świata do Korei (2002), ma na koncie występy w lidze szwajcarskiej, greckiej i hiszpańskiej. Nauczył się dochodzić swoich praw i zmuszać kluby do egzekwowania zapisów kontraktowych. W najlepszym sezonie (1996/97 w Legii) strzelił 17 goli w lidze, w tych słabszych zdarzało się, że kończył i na czterech – to o jednego mniej niż Lewandowski wbił w dziewięć minut Wolfsburgowi. Albo tyle samo, ile strzelił w półfinale Ligi Mistrzów Realowi Madryt jeszcze w barwach Borussii.

To po tamtym meczu rozpoczęła się wielka, nigdy nieskonsumowana miłość między Lewandowskim a Realem. By w końcu trafić do Madrytu, w 2018 roku napastnik Bayernu rozstał się z Kucharskim. Zmienił agenta na Izraelczyka Piniego Zahaviego, jednego z supermenedżerów, ale nawet on nie zdołał wyrwać go z Bawarii. Polak miał ważną umowę z Bayernem (renegocjacja kontraktu to było ostatnie świadczenie Kucharskiego dla byłego klienta) i szefowie klubu z Monachium zatrzymanie Lewandowskiego potraktowali priorytetowo. Jako manifestację siły, sygnał wysłany rywalom w Niemczech, a przede wszystkim w Europie. Jak pokazała niedawno zakończona edycja Ligi Mistrzów – mieli rację. To wokół polskiego napastnika powstał zespół, który zdobył najcenniejsze trofeum w europejskiej piłce klubowej, pierwsze dla Bayernu od siedmiu lat.

Na początku, wiele lat przed wojną o miliony, był Znicz Pruszków. Życiorys Lewandowskiego znają wszyscy interesujący się sportem w Polsce, a także wielu tych, którzy zainteresowania tego nie podzielają. Coś jak z żywotami świętych.

Wiadomo, że latem 2006 roku 18-letni Lewandowski został skreślony przez Legię, choć pojechał na obóz przygotowawczy z pierwszą drużyną. Przystań znalazł w Pruszkowie – na trzecim poziomie rozgrywkowym. Mniej więcej w tym samym czasie Kucharski zakończył karierę w Legii. Wiedział, że zostanie menedżerem, ale stawiał dopiero pierwsze kroki w branży, gdy przypadkiem zimą 2007 roku, w hali w Pruszkowie, odkrył nastolatka, który miał zmienić jego życie i któremu on też zmienił życie.

Spotkał się z jego mamą i już wówczas partnerką życiową Anią i przekonywał, że młodzieniec ma wszystko, by zostać wielkim piłkarzem. Oczywiście sam wówczas nie przypuszczał, jak wielkim. Umowa została podpisana, mimo że o Lewandowskiego z czasem i kolejnymi golami dla Znicza zaczęli też zabiegać inni agenci.

W futbolu oczywiście wszystko kręci się wokół pieniędzy, agenci obiecają wszystko, byle tylko piłkarz podpisał z nimi umowę i zapłacił im prowizję, zawodnicy zrobią każde świństwo, jeśli oznacza to transfer i wyższą pensję. Oszustwa, negocjowanie za plecami, wykradanie sobie piłkarzy, przychodzenie do nieswoich klientów z gotowymi ofertami, podpinanie się pod czyjeś transfery, to wszystko standard. To dżungla – kto silniejszy i bardziej cwany, ten wygrywa.

Lewandowski też wysłał do Kucharskego słynnego dziś SMS-a, cytowanego przez Pawła Wilkowicza w biografii najlepszego strzelca reprezentacji Polski zatytułowanej „Nienasycony". W tej wiadomości nastoletni piłkarz stwierdza, że pewnie i tak wyląduje w klubie, w którym Kucharski dostanie wyższą prowizję, a nie w odpowiednim dla jego rozwoju.

Pomimo tej uwagi dość szybko zaczęli najpierw sobie ufać, a w końcu zostali partnerami biznesowymi.

Duet obiecujący piłkarz–początkujacy menedżer działał inaczej niż większość w branży. Będąc w Zniczu, Lewandowski miał oferty z mistrza kraju Wisły Kraków, mógł wrócić do Legii, były także oferty zagraniczne, ale postanowili skorzystać z oferty Lecha Poznań. Wcale nie była najwyższa, ale wiedzieli, że ofensywny styl Franciszka Smudy będzie idealny dla młodego napastnika. Lech zdobył tytuł, 20-letni Lewandowski koronę króla strzelców i posypały się oferty z Zachodu. I znów to wcale nie Borussia Dortmund wystosowała najkorzystniejszą finansowo (znacznie więcej chciał płacić np. Szachtar Donieck), ale wciąż liczył się rozwój, a także postać ówczesnego trenera BVB Juergena Kloppa.

Wtedy też pojawiły się już naprawdę duże pieniądze i relacja przestała być zwyczajnym układem piłkarz–menedżer. Kucharski doradzał zawodnikowi w inwestycjach i interesach, sam w niektóre wchodził. Wkładał swoje pieniądze, by Robert miał pewność, że agent nie chce go tylko wykorzystać. Tak opowiadał o tym Kucharski w „Nienasyconym": „Robert jest trudnym partnerem, bo im wyżej idziesz, tym większe są potrzeby, wymagania, obracasz się wśród coraz lepszych piłkarzy. Pojawiają się wokół ciebie inni ludzie, a piłkarze lubią dobry bajer. W tym środowisku nietrudno spotkać kogoś, kto ci wmówi, że ma dla ciebie genialny pomysł – maszynę do robienia pieniędzy. Ty tylko musisz dać na start".

Powołali do życia RL Management, o który dziś toczy się wojna warta wiele milionów. I chociaż wszyscy czuli podskórnie, że opowieść o przyjaźni menedżera z piłkarzem nie pasuje do realiów futbolowych, przykro dziś obserwować, jak ta bajka się kończy. To zapewne dopiero początek wojny. Kucharski jest przeciwnikiem twardym i doskonale przygotowanym. Musi być gotowy na to, że stanie się wrogiem publicznym numer jeden, zrobił zamach na polską świętość.

W związku z przełomem 2020 i 2021 roku przypominamy - w ramach cyklu #NajlepRze2020 - najciekawsze i najważniejsze teksty opublikowane w "Rzeczpospolitej" w minionych 12 miesiącach. Dziś przypominamy opublikowany 21 września tekst Piotra Żelaznego.

Niemiecki prestiżowy tygodnik poinformował, że do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pozew Cezarego Kucharskiego przeciwko firmie RL Management. „RL" to inicjały byłego klienta Kucharskiego – Roberta Lewandowskiego. Spór między nimi ciągnie się od lat. Do sądu występował Lewandowski, teraz przyszedł czas na rewanż. Były piłkarz i poseł PO domaga się 9 milionów euro, na tyle wycenia swój wkład w spółkę RL Managment, którą panowie rozwiązali w 2019 roku. Zwycięzca Ligi Mistrzów miał w niej 98 procent udziałów, Kucharski tylko 2, ale to on wniósł prawa wizerunkowe... Lewandowskiego. Nabył je od zawodnika w 2008 roku.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Piłka nożna
Borussia Dortmund skarciła gwiazdy PSG
Piłka nożna
Niemiecka i hiszpańska prasa po Bayern - Real. "Nierozstrzygnięta bitwa w Monachium"
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił