Ta informacja ucieszyła pewnie niejednego zawodnika i kibica Premier League, bo Barton aniołem nigdy nie był. Faulował, prowokował, bił się z kolegami z drużyny, rywalami i przypadkowymi ludźmi (w 2008 roku spędził 11 tygodni w więzieniu). Miał także wielką słabość do hazardu.
– Walczyłem z uzależnieniem, dostarczyłem orzeczenie lekarskie dotyczące mojego problemu. Jestem rozczarowany, że nie zostało wzięte pod uwagę. Akceptuję fakt, że złamałem przepisy, ale uważam, że kara jest surowsza, niż mogłaby być w przypadku mniej kontrowersyjnych graczy. Ta decyzja zmusza mnie do wcześniejszego zakończenia kariery – napisał w oświadczeniu 34-letni piłkarz.