Szkocka duma, węgierski wstyd

Szkocja blisko pierwszego zwycięstwa nad Anglią od 18 lat. Węgrzy sypią głowę popiołem po sensacyjnej porażce w Andorze.

Aktualizacja: 11.06.2017 21:12 Publikacja: 11.06.2017 21:03

Szkocka duma, węgierski wstyd

Foto: AFP

Kilkadziesiąt sekund zabrakło w sobotę Szkotom do pokonania Anglików i przedłużenia szans na awans do przyszłorocznego mundialu.

Trener gospodarzy Gordon Strachan wyglądał na najbardziej zawiedzionego człowieka na stadionie Hampden Park w Glasgow. Po ostatnim gwizdku sędziego cisnął butelką o ziemię, w drodze do szatni kręcił głową z niedowierzaniem. Dziesięć minut wcześniej wziąłby pewnie remis w ciemno, ale po tym, co wydarzyło się w końcówce spotkania, łatwo zrozumieć jego rozczarowanie.

Szkoci przegrywali po ładnej indywidualnej akcji Aleksa Oxlade'a-Chamberlaina. Do odwrócenia losów meczu wystarczyły im jednak zaledwie trzy minuty i dwa rzuty wolne. Wykonał je ze stoickim spokojem i chirurgiczną precyzją Leigh Griffiths.

Napastnik Celtiku długo czekał na te bramki, w reprezentacji debiutował już pięć lat temu. Będzie miał co opowiadać dzieciom. Wspomnienia byłyby jeszcze lepsze, gdyby w doliczonym czasie jego koledzy z obrony zdołali upilnować Harry'ego Kane'a. Król strzelców Premier League wyszedł do podania Raheema Sterlinga jak rasowy snajper, przystawił nogę do piłki i doprowadził do wyrównania.

Anglicy są wciąż niepokonani i przewodzą stawce w grupie F, ale ich przewaga nad Słowacją (2:1 z Litwą) i Słowenią (2:0 z Maltą) stopniała odpowiednio do dwóch i trzech punktów. Szkocji pozostała walka o baraże.

Nie ma już w Europie drużyny, która nie straciłaby w tych eliminacjach gola, ale są nadal dwa zespoły, które nie straciły jeszcze punktu. To Niemcy i Szwajcaria.

Mistrzowie świata trudnego zadania nie mieli, rozbili w Norymberdze San Marino 7:0. Hat trick uzyskał Sandro Wagner, debiutujący w kadrze przed kilkoma dniami w towarzyskim meczu z Danią.

Szwajcarzy wygrali na wyjeździe z Wyspami Owczymi (2:0) i zagrozić im w rywalizacji o awans mogą już tylko Portugalczycy (3:0 z Łotwą). Z wyścigu odpadli Węgrzy, zaliczając wpadkę w Andorze (0:1).

– To niewybaczalna hańba. Mogę tylko przeprosić – trener Bernd Storck nie próbował szukać usprawiedliwienia.

Węgierska prasa nie ma litości dla swoich piłkarzy, pisze o najbardziej żenującej porażce i przypomina o innych niechlubnych kartach w historii reprezentacji: ubiegłorocznym bezbramkowym remisie z Wyspami Owczymi, przegranej z Maltą (2006 r.) oraz remisie z Liechtensteinem (1999 r.).

To pierwsze zwycięstwo Andory w spotkaniu o punkty od 13 lat, a swój udział w tej klęsce mieli niestety zawodnicy z polskiej ekstraklasy: Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin) i Dominik Nagy (Legia).

Holendrzy wierzą, że ich droga krzyżowa dobiegła końca. Ciężko stwierdzić, czy wygrana z Luksemburgiem (5:0) będzie zwiastunem lepszych czasów, z oceną pracy wracającego na stanowisko selekcjonera Dicka Advocaata trzeba się wstrzymać do jesieni, ale sytuacja w grupie A ułożyła się tak, że na finisz kwalifikacji kibice mogą czekać z nadzieją.

Wszystko dzięki porażce Francuzów w Sztokholmie (1:2) po golu straconym w niecodziennych okolicznościach. Hugo Lloris, przez większość meczu ratujący wicemistrzom Europy skórę, interweniując w doliczonym czasie poza polem karnym, wybił piłkę wprost pod nogi Oli Toivonena. Szwed z połowy boiska trafił do pustej bramki.

Holandia traci do Szwecji i Francji po trzy punkty, a już w następnej kolejce (31 sierpnia) wybiera się do Paryża.

Grupa A

Szwecja – Francja 2:1; Holandia – Luksemburg 5:0; Białoruś – Bułgaria 2:1

Grupa B

Łotwa – Portugalia 0:3; Wyspy Owcze – Szwajcaria 0:2; Andora – Węgry 1:0

Grupa C

Azerbejdżan – Irlandia Północna 0:1; Niemcy – San Marino 7:0; Norwegia – Czechy 1:1

Grupa F

Szkocja – Anglia 2:2; Słowenia – Malta 2:0; Litwa – Słowacja 1:2

Grupa H

Bośnia i Hercegowina – Grecja 0:0; Estonia – Belgia 0:2; Gibraltar – Cypr 1:2

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.waclawek@rp.pl

Kilkadziesiąt sekund zabrakło w sobotę Szkotom do pokonania Anglików i przedłużenia szans na awans do przyszłorocznego mundialu.

Trener gospodarzy Gordon Strachan wyglądał na najbardziej zawiedzionego człowieka na stadionie Hampden Park w Glasgow. Po ostatnim gwizdku sędziego cisnął butelką o ziemię, w drodze do szatni kręcił głową z niedowierzaniem. Dziesięć minut wcześniej wziąłby pewnie remis w ciemno, ale po tym, co wydarzyło się w końcówce spotkania, łatwo zrozumieć jego rozczarowanie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej