Juventus, który dzięki zwycięstwu zbliżył się na punkt do Napoli, długo nie mógł uporać się z zespołem z Rzymu. Kiedy wydawało się, że "Stara Dama" nie odniesie 10 zwycięstwa w Serie A z rzędu Argentyńczyk Paulo Dybala wykorzystał podanie Daniele Ruganiego i pokonał bramkarza Lazio.
Mecz na szczycie Serie A (Lazio jest trzecie w tabeli) długo przypominał pojedynek szachów - obie drużyny skutecznie neutralizowały swoją siłę ofensywną.
Juventus, po samobójczym trafieniu Jordana Lukaku zdobył wprawdzie gola w pierwszej połowie, ale sędzia nie uznał go z powodu wcześniejszego faulu.
W drugiej połowie obie drużyny, które w środku tygodnia grały półfinałowe mecze Pucharu Włoch (Juventus awansował do finału, Lazio odpadło po dogrywce i rzutach karnych z Milanem), wyraźnie opadły z sił. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem powracający do gry po kontuzji Dybala przechylił szalę na stronę Juventusu.
Całe spotkanie na ławce rezerwowych Juventusu przesiedział Wojciech Szczęsny.