Jak podaje portal legia.net, po ostatnim gwizdku sędziego trener przekazał piłkarzom, że podaje się do dymisji. W 11 meczach pod jego wodzą zespół odniósł tylko trzy zwycięstwa i doznał aż ośmiu porażek.
Gołębiewskiego może tymczasowo zastąpić Przemysław Małecki, choć słychać też, że Legię do końca sezonu mógłby poprowadzić Leszek Ojrzyński. Od kwietnia pozostaje bez pracy, spotkanie w Płocku oglądał z trybun, a w niedawnej rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że ofertę z Warszawy wziąłby poważnie pod uwagę.
Po odpadnięciu z europejskich pucharów Legia miała zacząć odrabiać straty na krajowym podwórku, ale dołączyła do długiej listy klubów, którym w tym sezonie nie udało się zdobyć Płocka. W dodatku dobił ją były legionista Mateusz Szwoch.
Czytaj więcej
Legia przechodzi najpoważniejszy kryzys od wielu lat. To nie Maik Nawrocki, który popełnił błąd, ani Tomas Pekhart, który nie strzelił karnego są winni porażki ze Spartakiem. Doprowadziły do tego władze klubu, kompromitujące się swoją polityką kadrową i transferową.
- Miałem w planach się nie cieszyć, bo wiele zawdzięczam temu klubowi, ale emocje wzięły górę - przepraszał przed kamerami Canal+ strzelec jedynego gola. W Warszawie kariery nie zrobił, ale otrzymał pomoc, gdy wykryto u niego arytmię serca.