Paryżanie niemal do perfekcji opanowali sztukę wychodzenia z opresji. Który to już raz w tym sezonie musieli odrabiać straty? Tak było dwa tygodnie temu w pierwszym spotkaniu z RB Lipsk, tak było i w środę. Ale pełnej puli tym razem zgarnąć się nie udało.
W środę piłkarze Mauricio Pochettino przegrywali już po ośmiu minutach, a po kwadransie mogło być 0:2, gdyby rzutu karnego wykonywanego przez Andre Silvę nie obronił Gianluigi Donnarumma.
Ten wieczór należał do nowych zawodników PSG, bo dwa gole w odstępie kilkunastu minut strzelił Georginio Wijnaldum. Holender narzekał, że gra zbyt mało. Może tym występem przybliży się do podstawowego składu.
Paryżanie powinni wygrać ten mecz, ale tak się nie stało. Bohaterem mógł zostać Donnarumma. W doliczonym czasie stanął przed szansą obrony kolejnej jedenastki, wyczuł intencje Dominika Szoboszlaia, ale strzału Węgra nie zatrzymał. PSG musi teraz pokonać na wyjeździe Manchester City, by myśleć o wygraniu grupy.
Do 1/8 finału zakwalifikował się już Liverpool. I to z pierwszego miejsca. Wszystko dzięki pewnemu zwycięstwu 2:0 nad Atletico. Dalej grać będzie także Ajax, który odwrócił losy meczu w Dortmundzie i po raz drugi pokonał Borussię (3:1).