Magiera: Gdy zabrakło Ligi Mistrzów Legia zaczęła grać wolniej

Jacek Magiera, trener reprezentacji do lat 20 o przygotowaniach do mistrzostw świata i nawykach polskich piłkarzy.

Aktualizacja: 03.10.2018 21:04 Publikacja: 03.10.2018 19:25

Magiera: Gdy zabrakło Ligi Mistrzów Legia zaczęła grać wolniej

Foto: Rzeczpospolita, Grzegorz Rutkowski

Rzeczpospolita: Pod koniec maja rozpoczną się w Polsce mistrzostwa świata do lat 20. Podjął się pan prowadzenia naszej drużyny. Czasu jest bardzo mało, a wyniki sparingów (0:3 z Włochami i 0:1 ze Szwajcarią) nie nastrajają optymistycznie.

Jacek Magiera, trener reprezentacji U20: Do tej pory mieliśmy jedno, krótkie majowe zgrupowanie w Bydgoszczy, gdzie zdążyliśmy się poznać. Potem były 102 dni przerwy do zgrupowania w Uniejowie. W tym czasie niektórzy piłkarze zmieniali kluby, mieli wakacje. Z Włochami zagraliśmy po praktycznie dwóch dniach treningów, a tylko w 2018 roku nasi rywale rozegrali dziewięć spotkań i zostali wicemistrzami Europy. Trener pracuje z nimi półtora roku. W naszej drużynie na boku obrony zagrał Adrian Gryszkiewicz, który jeszcze w ubiegłym sezonie występował w juniorach Gwarka Zabrze. A u Włochów na skrzydle szalał Moise Kean, czyli 18-latek wyceniany na 20 milionów euro. Chociaż dopiero zaczynamy, to jestem z wykonanej pracy bardzo zadowolony. W dalszym ciągu będziemy szukać zawodników do reprezentacji. Jednak to świadomość celu u moich piłkarzy musi być na najwyższym poziomie. Jeśli zaczną myśleć o mundialu dopiero w maju, to polegniemy.

To jest deprymujące dla naszych piłkarzy, kiedy nawet we dwóch nie są w stanie zatrzymać takiego rywala jak Kean?

On rozegrał ponad 20 spotkań w Serie A i z powodzeniem mógłby grać ze starszym rocznikiem, albo nawet w pierwszej reprezentacji. Takie lekcje się na pewno przydadzą. Ja też tych chłopców dopiero poznaję i nawet robiąc zmiany nie byłem pewny, jaki efekt osiągnę, bo nie wiem, jak reagują na różne sytuacje boiskowe. Po straconym golu w meczu ze Szwajcarią chłopcy się odblokowali i w ostatnich 30 minutach stworzyliśmy 20 akcji, które były zagrożeniem dla przeciwnika. A warto podkreślić, że w tym meczu gospodarze wystawili zdecydowaną większość zawodników ze starszego rocznika.

Jak na tle renomowanych rywali wygląda wyszkolenie młodych, polskich piłkarzy?

Nie chcę oceniać po jednym zgrupowaniu wyszkolenia naszych piłkarzy. Na pewno widać różnicę w obserwacji wydarzeń boiskowych, kontroli przestrzeni i szybkości podejmowania decyzji. Np. w Lidze Mistrzów piłkarze nie biegają cały czas sprintem, ale mądrze się przesuwają.

Czytaj także: Klub Brzęczka i Magiery


Polscy piłkarze muszą mieć więcej czasu na dokładne zagranie?

Pokażę panu fragment meczu Realu z Legią. Bronimy się pięciu na trzech, piłkę ma Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zagrywa crossowe podanie na 60 metrów. Ilu zawodników z naszej ligi po takim zagraniu zatrzymałoby się, ciesząc się, że tak dobrze kopnęli? A Ronaldo w tym czasie już pędził pod nasze pole karne. Jedną z bramek straciliśmy po kontrataku, w kamerze taktycznej widać, jak piłkarz Realu po 10 sekundach miał nad moim zawodnikiem 40 metrów przewagi. Dlaczego, kiedy byłem trenerem Legii, to w lidze wygrywaliśmy 4:0, 5:0, 6:0? Bo graliśmy na intensywności z europejskich pucharów. Kiedy zabrakło Ligi Mistrzów, to nikt nas już nie zmuszał do wielkiego wysiłku, więc zaczęliśmy się dostosowywać do przeciwników. Mówili, że to słaby styl, a my po prostu graliśmy wolniej.

Dlaczego polscy piłkarze tak nie grają na co dzień?

Grają Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Piotr Zieliński, Bartosz Bereszyński i jeszcze kilku można wymienić...

Pytam o zawodników wychowanych i grających tutaj. Biegać każdy umie.

Każdy umie, ale nie na takiej intensywności. My też możemy zagrać mecze co trzy dni, ale nie w takim tempie jak rywale z zachodnich lig. Czemu Kean tak pędził w meczu z Polską? Bo codziennie na treningu musi gonić Cristiano Ronaldo. Kacper Michalski na treningu w Górniku goni, nic nikomu nie ujmując, Igora Angulo. Adam Chrzanowski goni Flavio Paixao, a Paweł Olszewski np. Filipa Karbowego i do reprezentacji trafiają z określonymi nawykami. Dzięki sparingom z silnymi i starszymi przeciwnikami chcemy szybciej grać, myśleć i podejmować decyzje.

Polscy młodzi piłkarze są tak szkoleni, że od małego się od nich nie wymaga takiej intensywności? Potrafią przyjąć dokładnie piłkę, jeśli mają na to sekundę, a nie pół sekundy?

Dużo jeżdżę po Polsce i widzę, że w wielu przypadkach w drużynach juniorskich, trampkarskich nie patrzymy indywidualnie na zawodnika, tylko budujemy drużyny. Zaczynamy od taktyki zespołowej, nie zwracamy uwagi na to, czy młody piłkarz potrafi obserwować rywala. Nie staramy się go indywidualnie rozwijać, tylko wpasowujemy w zespół. Przymykamy oczy na to, że zamiast przyjąć piłkę i rozegrać, to ją wybija, bo prowadzimy 1:0 i trzeba wynik obronić. Powinniśmy zwrócić na to uwagę, jako trenerzy młodzieży. Zwycięstwa w turniejach nie mogą być najważniejsze. Chodzi o to, by dzisiejszy 11-12 latek kiedyś zaistniał w piłce seniorskiej. Granie o zwycięstwo powoduje, że wyniki są teraz, a nie kilka lat później.

Przepis o młodzieżowcu pomaga panu w pracy?

Ten przepis jest oczywiście dobry, ale też nie można młodemu dać miejsca w składzie, jeśli na to nie zasługuje. Dla mnie najcenniejsze jest to, gdy młodzieżowiec gra, ponieważ wygrywa rywalizację z dwoma, trzema innymi zawodnikami w swoim wieku. Wtedy wiem, że gra, bo jest dobry. Często zdarza się jednak tak, że w kadrze jest dwóch młodzieżowców i oni rywalizują tylko między sobą, a nie ze starszymi piłkarzami. To wychodzi w następnym sezonie, kiedy młodemu kończy się ochrona i traci swoje miejsce. Również kluby podpisują kontrakty tylko na czas bycia młodzieżowcem. Dlatego powtarzam, że życie ich zweryfikuje.

Jeśli młody zarabia w ekstraklasie dobre pieniądze, to może przestać chcieć więcej?

Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, bo są i ambitni, i ci bardziej leniwi. Niektórych to denerwuje, ale ja nie mam z tym problemu, że młody jeździ mercedesem. W Niemczech jest to naturalne. Standard życia także się poprawił. Warunek jest jeden: młody piłkarz musi profesjonalnie podchodzić do obowiązków i grać dobrze w piłkę.

Młodzi wiedzą, że trzeba dbać o dietę? Świadomość się zmienia?

Bardziej się pilnują, ale też dostęp do porad dietetycznych, a nawet taktycznych jest teraz nieograniczony. Patrzą na gwiazdy i widzą, że coraz mniej jest skandali. Już dziś w akademiach przekazuje im się sporą wiedzę, a pójdzie to w jeszcze lepszym kierunku. Widzimy, że roczniki 2002, 2003, 2004 wyglądają lepiej od tego, jak chłopcy z roczników 1997-2000 prezentowali się w ich wieku. Powtarzam, że trener, który stawia na młodego zawodnika, pracuje dla swojego następcy. Sebastian Szymański u mnie zaczynał, a na wiosnę pociągnął drużynę do zdobycia mistrzostwa Polski. Bez jego dobrej gry Legia by tytułu nie zdobyła.

Od razu pan zapowiedział, że do Arłamowa kadry nie zabierze. Będziecie robić zgrupowania w Uniejowie?

Mamy tam świetne warunki: pełnowymiarowe boisko ze sztucznym oświetleniem, hotel trzy minuty pieszo od stadionu, a do Łodzi, na obiekt Widzewa jedziemy ledwie 50 kilometrów. Chcę, żeby ten ośrodek stał się bazą kadry młodzieżowej. Nie możemy mieć warunków takich jak pierwsza reprezentacja. Jeśli chłopcy dostaną w wieku 18-19 lat to, co najlepsi, to mogą się nasycić. Oni muszą mieć do czego dążyć.

 

Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne