To, co w latach 90. wydawało się najlepszą drogą do budowy profesjonalnego klubu, przechodzi do historii. Zbudowanie drużyny od podstaw na piłkarskiej prowincji było dużo łatwiejsze niż zainwestowanie w zadłużone kluby z wielkich miast.
Okazało się jednak, że w dłuższej perspektywie nie może być wielkiego klubu bez tradycji i tysięcy kibiców zapełniających co dwa tygodnie trybuny i kasę.
Amica Wronki prawie dwa lata temu połączyła się z Lechem i mecze rozgrywa przy rekordowej publiczności w Poznaniu. Wczoraj właściciel klubu z Grodziska Wielkopolskiego Zbigniew Drzymała podpisał wstępną umowę z prezydentem Wrocławia, według której w czerwcu ma przejąć 20 procent udziałów w Śląsku.
– Przez rok czy dwa moglibyśmy jeszcze utrzymać drużynę w Grodzisku na wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym, jednak im bliżej do mistrzostw Europy w 2012 roku, tym znaczylibyśmy coraz mniej. W wielkich miastach powstaną wielkie stadiony, a to gwarantuje odpowiedni dochód ze sprzedaży biletów – wyjaśnia Marek Pięta, rzecznik prasowy Groclinu.Drzymała z przenosinami drużyny do dużej miejscowości nosił się od dawna. Marzył o Poznaniu, przymierzał się też do Szczecina. Inwestycja w klub z Wrocławia jest o tyle korzystna – i wyjątkowa – że Śląsk nie ma żadnego zadłużenia. Kilka milionów złotych spłaciło miasto, które dzięki temu mogło szukać inwestora.
Aby jednak mieć pewność, że nie zostanie zmieniona nazwa ani miejsce rozgrywania meczów, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zdecydował się odstąpić Drzymale jedynie 20 procent akcji, zachowując większościowy pakiet. Drzymała będzie jednak prezesem nowego klubu.