Milan gra od kilku tygodni szampański futbol, Juventus jest żenująco słaby. Dlatego gospodarze od początku robili wszystko, żeby nie dać się rozpędzić artystom z Milanu, a ich własny plan najwyraźniej nie przewidywał strzelania bramek.
Taktyka sprawdzała się do 29. minuty, gdy po rzucie rożnym Andrei Pirlo kosztujący Juve 25 mln euro Felipe Melo minął się z piłką, a Alessandro Nesta z bliska wbił ją do bramki. Sytuacja powtórzyła się w 72. minucie, tyle że bramkę głową strzelił Ronaldinhno. Wtedy fani Juve na łukach trybun rozpalili ogniska i opuścili stadion. Na 3 minuty przed końcem Ronaldinho dobił Juventus, wykorzystując dośrodkowanie Davida Beckhama.
Mecz był nie lada wyzwaniem dla estetów futbolu. Jak zauważył komentujący spotkanie były as Milanu Zvonimir Boban, „Juve nie dawało Milanowi grać, ale samo nie grało nic“. Juventus na półmetku rozgrywek traci do lidera, Interu, 12 punktów. Z ostatnich siedmiu meczów przegrał sześć, odpadł z Ligi Mistrzów. Zarówno ruchy na rynku transferowym (Felipe Melo, Diego), jak i zatrudnienie trenera Ferrary okazały się katastrofą. Natomiast Milan, uznany na początku sezonu za drużynę oldbojów, dzięki natchnionym zagraniom Ronaldinhno, Pirlo i Beckhama pokazuje teraz najpiękniejszy futbol w serie A. Jeśli wygra zaległy mecz z Fiorentiną, od Interu będzie go dzielić 5 punktów.
Na szczycie ligi hiszpańskiej bez zmian. Barcelona wygrała z Tenerife 5:0, Real z Realem Mallorca 2:0, a jedyną niespodzianką w czołówce była porażka Sevilli, u siebie z Racingiem Santander. W Anglii w weekend odwołano siedem meczów ligowych. We Francji wśród pięciu przełożonych na inny termin meczów 1/32 Pucharu Francji było spotkanie „polskiego“ Auxerre z Amiens.
W środę Man Utd przegrał 0:1 z Leeds w meczu o Puchar Anglii, a w sobotę szczęśliwie zremisował na wyjeździe z Birmingham 1:1. Gospodarze prowadzili po strzale Camerona Jerome’a, w drugiej połowie samobójczą bramkę strzelił Scott Dann. Tomasz Kuszczak należał do najlepszych graczy Manchesteru. Punkty stracił też Arsenal (Łukasz Fabiański na ławce), który w doliczonym czasie uratował u siebie remis z Evertonem.