Sześć sezonów spędzonych w Manchesterze, blisko 300 meczów i 118 goli – Cristiano w barwach United nie był jeszcze taką maszyną do strzelania bramek, jaką stał się w Realu, ale wystarczyło, by świętować trzy tytuły w Anglii i triumf w Lidze Mistrzów.
W sobotę Portugalczyk po raz kolejny zapisał się w historii. Został pierwszym piłkarzem, który w pięciu największych ligach europejskich uzbierał 400 goli (Leo Messi ma ich 389). 84 z nich były dla Czerwonych Diabłów.
Ronaldo nigdy nie ukrywał, że podoba mu się atmosfera panująca na Old Trafford, ciepło wypowiadał się o kibicach, nie wykluczał powrotu na stare śmieci. Brytyjska prasa przypomina, że mogło do tego dojść już w 2013 roku. Piłkarz nie potrafił się dogadać z trenującym wówczas Real Jose Mourinho. Transfer jednak upadł, bo sir Alex Ferguson przeszedł na emeryturę, a Królewscy zwolnili Mourinho. Cristiano pozostał w Madrycie.
Temat jego powrotu do Manchesteru odżył w tym roku. Podobno szefowie United byli skłonni zaakceptować warunki Portugalczyka, ale transakcję miał zablokować Mourinho, twierdząc, że taki zakup jest pozbawiony sensu.
Szorstkie relacje obu panów sprawiają, że wtorkowe spotkanie na Old Trafford – pierwsze między United a Juventusem od 15 lat – nabiera dodatkowego smaku. Mourinho wie, jak zatrzymać swojego rodaka. Prowadzonym przez niego drużynom Ronaldo strzelił zaledwie jedną bramkę w 14 meczach.