Reklama
Rozwiń

Ligi zagraniczne: cisza dla Polski, a potem Barca bez końca

Barcelona raz jeszcze pokazała Realowi, że mieć gwiazdy, a mieć zespół, to dwie różne sprawy. Wygrała w Madrycie 2:0. Mecz poprzedziła minuta ciszy dla ofiar tragedii w Smoleńsku, a Real zagrał z czarnymi opaskami

Publikacja: 11.04.2010 19:48

Leo Messi cieszy się po zdobyciu bramki

Leo Messi cieszy się po zdobyciu bramki

Foto: AFP

Zanim zaczęło się najważniejsze ligowe spotkanie europejskiego futbolu, piłkarze obu drużyny stanęli po swoich stronach boiska, objęli się ramionami. Niektórzy, jak Sergio Ramos, przez minutę ciszy patrzyli w niebo. Gdy minęła, kamery pokazały stojącego przy ławce rezerwowych Jerzego Dudka. To polski bramkarz Realu poprosił o taki gest i o czarne opaski na rękawach koszulek. Grali z nimi w sobotę również polscy piłkarze w Bundeslidze: Kuba Błaszczykowski z Borussi Dortmund i Łukasz Podolski z FC Koeln, który paszport ma niemiecki, ale Polskę w sercu.

Pierwszy raz zdarzyło się, że Barcelona wygrała dwa mecze z rzędu na Santiago Bernabeu. Ale to było zupełnie inne zwycięstwo niż 6:2 przed rokiem. Wtedy zagrała na Camp Nou hymn na część pięknego futbolu. Tym razem - na cześć samej siebie, wierności swojemu stylowi, byciu zespołem. "To jest era Barcelony, drużyny przekraczającej siebie w obliczu kolejnych wyzwań. I ta Barca nie ma końca. Żeby pokonać bezsilny Real, nie potrzebowała Leo Messiego w niebiańskim wydaniu. Wystarczyła jej fascynująca współpraca wszystkich piłkarzy" - napisał "El Pais". Messi strzelił pierwszego gola, w 32. minucie, tę bramkę która zmusiła Real do poddania się, ale zadania w Barcelonie były rozdzielone wszystkim po równo. Inaczej niż w Realu, gdzie każdy kto miał piłkę przy nodze szukał wzrokiem Cristiano Ronaldo. Jak napisał jeden z komentatorów, Barcelona uzbroiła wszystkich swoich ludzi, a Real miał jedną bombę, ciągle straszył że jej użyje, i nic z tego nie wyszło. Cristiano, kilka razy zatrzymany przez Gerarda Pique, trzymany na prawej stronie w ryzach przez Carlesa Puyola i Daniego Alvesa, z czasem coraz mniej ryzykował, strzelał byle strzelić.

Na jego starcie z Messim czekano najbardziej. Gdy przywitali się przed meczem, Argentyńczyk puścił do niego oko i uśmiechnął się. Ale potem był bezlitosny w pokazywaniu, dlaczego to on jest dziś najlepszym piłkarzem świata. Strzelił Realowi już siódmego gola, Cristiano nie strzelił jeszcze Barcelonie żadnego, ani grając w Manchesterze, ani w Realu. "Messi ciągle myśli na boisku, jak rozwiązać problem, a Cristiano - jak to wypadnie w kamerze. Pokazał w tym meczu całą bezużyteczność "futbolu Nike", tego sportu samotników, który się uprawia dla filmów reklamowych. A Messi jest największy, wyjątkowy, bo wie że nie jest sam. To go czyni nieosiągalnym dla innych" - komentował dla "El Pais" argentyński dziennikarz, który miał w tym meczu porównywać dwóch napastników swojej reprezentacji, Messiego i Gonzalo Higuaina. Porównać się ich nie dało, bo Higuain był tylko numerem w składzie. Na boisku gdzieś zaginął.

Messi też na początku meczu był nieswój, ale obudził się po kolejnym starciu z Sergio Ramosem, grającym w sobotę nonsensownie ostro. Po rzucie wolnym Messi podał do Xaviego, ruszył do przodu, dostał piłkę z powrotem w polu karnym i już przyjmując ją na klatkę piersiową zostawił za sobą ostatniego obrońcę, Raula Albiola. Strzelił do bramki obok niego i Ikera Casillasa. W drugiej połowie z Xavim powtórzyli taką akcję, ale wtedy Casillasowi udało się obronić. Bramkę na 2:0 strzelił Pedro, po kontrataku, po ziemi, obok bramkarza. Podawał znów Xavi.

Barcelona jest pierwszą drużyną, która wygrała w tym sezonie na Santiago Bernabeu. Prowadzi w tabeli z przewagą trzech punktów, ale właściwie czterech, bo ma też lepszy bilans spotkań z Realem, a to on będzie decydujący, gdy dwa zespoły skończą sezon z równą liczbą punktów. Dla Realu najgorsza była nie strata prowadzenia w lidze, czy dwóch goli, ale własna niemoc. "Kolejna lekcja, a Real się nie uczy - triumfuje katalońskie "Mundo Deportivo", podkreślając, że choć było mniej goli niż przed rokiem, to nieuchronność zwycięstwa gości - taka sama. "Nie trzeba strzelać sześciu, żeby narzucić swoje porządki". Związana z Realem "Marca" zdradza, że trener Manuel Pellegrini nie ma już żadnych szans, żeby zachować posadę, choć został mu jeszcze rok kontraktu. Wielu kibiców jest jednak za Pellegrinim, uważają że powinien dostać więcej czasu i więcej władzy, bo na razie Real jest ciągle raczej tworem prezesa i działu marketingu, a nie trenera. Gdy kibice zaczęli wychodzić ze stadionu na kilka minut przed końcem spotkania, kamery pokazały jak jeden z nich w gniewie zdejmuje i zwija koszulkę Realu. Z numerem 9, tym z którym gra Ronaldo.

[srodtytul]Roma wyprzedza Inter, Matuszczyk strzela dwa razy.[/srodtytul]

Nowy lider jest też w lidze włoskiej i tam była to zmiana bardziej niespodziewana. Inter zremisował we Florencji 2:2 i po pół roku stracił prowadzenie w tabeli - akurat na finiszu, na pięć kolejek przed końcem. Inter traci punkt do Romy, która wygrała 2:1 z Atalantą. Trzy punkty za Interem jest Milan, który zremisował u siebie z Catanią 2:2.

Prowadzenie mogło się zmienić w Premiership, bo Chelsea była zajęta Pucharem Anglii - awansowała do finału pokonując 3:0 Aston Villę - ale Manchester United nie wykorzystał szansy na dogonienie jej. Tylko zremisował z Blackburn na wyjeździe, bez bramek. Na pięć kolejek przed końcem sezonu traci do Chelsea jeden punkt i rozegrał jeden mecz więcej. Jeśli w środę Arsenal pokona Tottenham na jego stadionie, Manchester spadnie na trzecie miejsce. Mecz przełożono na środę, bo w niedzielę Tottenham grał w drugim półfinale Pucharu Anglii z Portsmouth. Dzień wcześniej Portsmouth zostało zdegradowane z Premier League po tym jak West Ham wygrał z Sunderlandem 1:0. Ostatnie w tabeli Portsmouth traci już 17 pkt do pierwszego bezpiecznego miejsca (9 pkt zabrano mu karnie, gdy klub złożył wniosek o ochronę przed bankructwem), a do zdobycia ma jeszcze tylko 15 pkt. Do Premiership awansowały już Newcastle i - w sobotę - West Bromwich Albion, a Nottingham Forest z Radosławem Majewskim w składzie zapewnił sobie udział w barażach o awans do angielskiej ekstraklasy.

W najważniejszym meczu Bundesligi Bayern zremisował w Leverkusen z Bayerem 1:1 i nie tylko pozostał liderem, ale powiększył do dwóch punktów przewagę nad Schalke, pokonanym 4:2 przez Hannover 96. Sensacją były dwa gole Adama Matuszczyka w meczu Hoffenhein z FC Koeln, wygranym przez gości 2:0. O 21-letnim pomocniku większość polskich kibiców usłyszała dopiero wtedy, gdy Franciszek Smuda pierwszy raz zaprosił go na zgrupowanie swojej kadry. Niemcy też dotychczas niewiele o nim wiedzieli, bo Matuszczyk dopiero w tym sezonie zadebiutował w Bundeslidze, to jego pierwsze bramki, a z Hoffenheim zagrał od początku tylko dlatego, że za kartki zawieszony był Zoran Tosić. Oba gole były piękne, strzelone z dystansu, w lewy róg bramki: najpierw w górny z 22 metrów, potem w dolny, po przebiegnięciu z piłką kilku metrów i uderzeniu niemal z linii pola karnego.

We Francji coraz niżej spada Bordeaux. Obrońca tytułu w środę odpadł z Ligi Mistrzów, a w sobotę kolejny raz przegrał w Ligue 1, 1:3 z PSG, i spadł na piąte miejsce.

[ramka][b]Jerzy Dudek o sobotnim meczu w Madrycie i swoich planach[/b]

[srodtytul]Szacunek dla Barcy[/srodtytul]

Przed meczem i my, i piłkarze Barcelony mówiliśmy zgodnie, że ten wieczór jeszcze nie zdecyduje o tytule mistrza Hiszpanii. Ma ogromne znaczenie prestiżowe, ale o niczym nie przesądza. Ale Barca pokazała prawdziwą siłę, była dla nas tym razem nie do przejścia. To budziło szacunek. Czy w związku z tym możemy się już czuć przegrani? Nikt tak nie myśli. Sytuacja się zmienia, najpierw my mieliśmy przewagę, teraz oni, ale 3 pkt to jest odległość jednego meczu. Do końca rozgrywek pozostało siedem kolejek i wszystko może się zdarzyć.

Nadzieje, że spotkania w Lidze Mistrzów mogą Barcelonie przeszkodzić w lidze są raczej płonne, bo do tej pory jakoś jej nie przeszkadzały. To jest po prostu bardzo dobra drużyna, może najlepsza dziś na świecie. Zresztą finał Ligi Mistrzów odbywa się już po zakończeniu naszych rozgrywek. Problem Realu polega na tym, że czekają nas ciężkie mecze. Przede wszystkim wyjazd na Majorkę, który Barcelona ma już za sobą.

Nie wiem jaka będzie moja przyszłość. Kontrakt z Realem kończy mi się po sezonie i gdyby klub zaproponował mi przedłużenie, poważnie bym się zastanowił. Już przed rokiem znalazłem się w takiej sytuacji. Świadomy, że kończę pracę w Realu wróciłem do Polski ze wszystkimi bagażami, pojechałem na urlop do Turcji i kiedy wygrzewałem się na plaży, zadzwonił Jorge Valdano. Powiedział, że jestem potrzebny w Madrycie, wszyscy mnie tam lubią i powinienem wrócić. Teraz nie miałem jeszcze żadnych konkretnych propozycji. Odzywają się tylko rozmaici menedżerowie z informacjami, że mają dla mnie klub w Anglii, Grecji lub w Stanach Zjednoczonych. Ale to nie są oficjalne oferty.

Informacjami prasowymi na temat mojej przyszłości bym się nie przejmował. Tutaj po każdym przegranym meczu Realu mówi się o przewietrzeniu szatni i gabinetów. Dziennikarze zwalniają prezesa i zawodników, więc i ja czasami czuję się zwolniony, chociaż wciąż tutaj jestem. Na razie na wypoczynek przyjeżdża do mnie brat a kiedy Polska będzie grała tutaj z Hiszpanią, 8 czerwca, prawdopodobnie w Maladze, ja będę oglądał mecz w telewizji, ale w Polsce.

[i]notował Stefan Szczepłek[/i] [/ramka]

[ramka][srodtytul]Anglia[/srodtytul]

[b]34. kolejka:[/b] • Hull - Burnley 1:4 (Kilbane 3 - Paterson 35, Alexander 64-k, 70-k, Elliott 90+6) • West Ham - Sunderland 1:0 (Ilan 51) • Wolverhampton - Stoke 0:0 • Blackburn - Manchester United 0:0 • Liverpool - Fulham 0:0 • Manchester City - Birmingham 5:1 (Tevez 38-k, Onuoha 40, 75, Adebayor 43, 88 - Jerome 42) • Chelsea - Bolton: mecz we wtorek • Aston Villa - Everton, Wigan - Portsmouth, Tottenham - Arsenal: mecze w Środę.

1. Chelsea 33 74 84-30

2. Manchester Utd 34 73 77-27

3. Arsenal 33 71 75-34

4. Manchester City 33 62 69-41

5. Tottenham 32 58 58-32

6. Liverpool 34 56 54-33

7. Aston Villa 32 54 44-32

8. Everton 33 50 52-44

9. Birmingham 34 46 35-43

10. Stoke 33 43 32-35

11. Blackburn 34 43 35-50

12. Fulham 33 42 35-37

13. Sunderland 34 38 44-52

14. Wolverhampton 34 33 28-51

15. Bolton 33 32 36-61

16. West Ham 34 31 41-57

17. Wigan 33 31 30-64

18. Burnley 34 27 36-72

19. Hull 33 27 32-70

20. Portsmouth 33 14 28-60

[b] 1/2 finału Pucharu Anglii:[/b] • Aston Villa - Chelsea 0:3 (Drogba 67, Malouda 89, Lampard 90+5) • Tottenham - Portsmouth 0:2 po dogrywce (Piquionne 99, Boateng 117-k).

Finał Chelsea - Portsmouth odbędzie się 15 maja na Wembley.

[srodtytul]Francja[/srodtytul]

[b]32. kolejka:[/b] • Toulouse - Grenoble 4:0 (Machado 9, Tabanou 65, 75, Gignac 85) • Lens - Boulogne 3:0 (Maoulida 32, 49, 67) • Le Mans - Montpellier 2:2 (Lamah 1, 70 - Ait Fana 13, Camara 34-k). Czerwone kartki: G. Cerdan (38, Le Mans); C. Jeunechamp (44, Montpellier) • Sochaux - St Etienne 0:2 (Perrin 42, Bergessio 64) • Lorient - Rennes 1:1 (Diarra 13 - Danze 42) • Monaco - Valenciennes 2:1 (Nene 61, Maazou 78 - Bisevac 37) • PSG - Bordeaux 3:1 (Armand 35, Erding 75, Hoarau 86 - Sane 80). Czerwona kartka: U. Rame (31, Bordeaux) • Nancy - Auxerre 0:1 (Niculae 88) • Olympique Lyon - Lille 1:1 (Cris 71 - Frau 62). Czerwone kartki: M. Gonalons (78, Lyon); R. Costa (70, Lille) • Olympique Marsylia - Nice 4:1 (Kone 42, M'Bia 52, Valbuena 70, Diawara 74 - Fae 90+2 ).

1. Marsylia 31 62 58-31

2. Auxerre 32 60 32-25

3. Lyon 32 58 52-33

4. Montpellier 32 58 43-36

5. Bordeaux 30 56 48-28

6. Lille 32 55 57-34

7. Rennes 32 50 47-32

8. Lorient 32 50 47-33

9. Monaco 32 49 34-34

10. PSG 32 44 46-35

11. Valenciennes 31 44 42-43

12. Toulouse 32 42 34-29

13. Nancy 32 42 40-45

14. Lens 32 38 30-38

15. Sochaux 31 37 23-40

16. Nice 32 36 32-49

17. St Etienne 32 35 24-38

18. Boulogne 32 24 23-54

19. Le Mans 31 22 28-50

20. Grenoble 32 15 21-54

[srodtytul]Hiszpania[/srodtytul]

[b]31. kolejka:[/b] • Malaga - Sevilla 1:2 (Caicedo 17 - Cala 66, Lolo 85) • Xerez - Getafe 0:1 (Rafa 60). Czerwona kartka: P. Leon (87, Getafe) • Villarreal - Sporting 1:0 (Godin 16) • Tenerife - Valladolid 0:0 • Real Madryt - Barcelona 0:2 (Messi 33, Pedro 56) • Athletic - Almeria 4:1 (Martinez 13, 49, Gabilondo 32, Llorente 51 - Piatti 71) • Deportivo - Racing 1:1 (Riki 1 - Moral 85) • Osasuna - Saragossa 2:0 (Aranda 2, Vadocz 90). Czerwona kartka: Ruper (85, Osasuna) • Espanyol - Atletico 3:0 (Ruiz 47, Osvaldo 67, Alonso 90+2). Czerwona kartka: T. Ujfalusi (85, Atletico) • Mallorca - Valencia 3:2 (Castro 7, Webo 22, Fernandes 63-sam. - Alba 47, Pablo 86 ). Czerwona kartka: M. Fernandes (87, Valencia).

1. Barcelona 31 80 77-19

2. Real 31 77 83-28

3. Valencia 31 56 50-35

4. Mallorca 31 51 49-36

5. Sevilla 31 51 45-36

6. Athletic 31 48 45-42

7. Villarreal 31 46 46-41

8. Getafe 31 44 43-40

9. Deportivo 31 43 33-39

10. Atletico 31 40 47-48

11. Sporting 31 37 33-39

12. Osasuna 31 37 28-35

13. Almeria 31 37 33-43

14. Espanyol 31 37 25-37

15. Racing 31 32 31-45

16. Saragossa 31 32 37-55

17. Malaga 31 31 35-40

18. Tenerife 31 26 29-61

19. Valladolid 31 25 30-53

20. Xerez 31 23 26-53

[srodtytul]Niemcy[/srodtytul]

[b]30. kolejka:[/b] • Borussia Mönchengladbach - Eintracht 2:0 (Reus 6, Dante 56) • Mainz - Borussia Dortmund 1:0 (Szalai 30) • Hannover 96 - Schalke 4:2 (Westermann 17-sam., Konan 29, 90+2, Balitsch 80 - Edu 46, Rakitiç 52-k) • Hertha - Stuttgart 0:1 (Cacau 74) • Hoffenheim - Köln 0:2 (Matuszczyk 46, 82) • Werder - Freiburg 4:0 (Pizarro 35, 56, Hunt 53, Ozil 66) • Bayer Leverkusen - Bayern Monachium 1:1 (Vidal 59 - Robben 51-k) • Bochum - HSV 1:2 (Dediç 32 - Tesche 18, Johansson 88-sam.) • Nürnberg - Wolfsburg 0:2 (Dzeko 66, Grafite 78).

1. Bayern 30 60 58-28

2. Schalke 30 58 49-28

3. Bayer 30 54 59-34

4. Dortmund 30 52 48-35

5. Werder 30 51 63-37

6. HSV 30 48 50-34

7. Stuttgart 30 47 44-37

8. Wolfsburg 30 46 58-51

9. Eintracht 30 44 40-44

10. Mainz 30 41 30-37

11. Mönchengladbach 30 37 39-49

12. Hoffenheim 30 34 35-38

13. Köln 30 34 29-38

14. Nürnberg 30 28 28-49

15. Bochum 30 28 32-54

16. Hannover 96 30 27 34-56

17. Freiburg 30 25 27-55

18. Hertha 30 22 30-49

[srodtytul]Włochy[/srodtytul]

[b]33. kolejka:[/b] • Napoli - Parma 2:3 (Quagliarella 3, Hamsik 78 - Antonelli 63, Lucarelli 68, Jimenez 87). Czerwona kartka: F. Quagliarella (86, Napoli) • Fiorentina - Inter 2:2 (Keirrison 11, Kroldrup 83 - Milito 75, Eto'o 81) • Milan - Catania 2:2 (Borriello 48, 81 - Lopez 12, Ricchiuti 43) • Roma - Atalanta 2:1 (Vuciniç 12, Cassetti 27 - Tiribocchi 53) • Bologna - Lazio 2:3 (Guana 12, Portanova 16 - Mauri 44, Dias 63, Rocchi 68) • Juventus - Cagliari 1:0 (Chiellini 35) • Livorno - Udinese 0:2 (Sanchez 8, Di Natale 35) • Palermo - Chievo 3:1 (Pastore 28, Miccoli 39-k, 53 - Marcos 18) • Siena - Bari 3:2 (Ghezzal 19, 62, Rosi 66 - Rivas 13, Castillo 22) • Sampdoria - Genoa 1:0 (Cassano 23).

1. Roma 33 68 59-36

2. Inter 33 67 63-30

3. Milan 33 64 54-33

4. Palermo 33 54 49-41

5. Sampdoria 33 54 41-38

6. Juventus 33 51 49-47

7. Napoli 33 49 44-40

8. Fiorentina 33 46 46-39

9. Parma 33 46 35-41

10. Genoa 33 45 52-53

11. Bari 33 43 40-41

12. Cagliari 33 40 50-51

13. Catania 33 39 38-38

14. Chievo 33 38 29-34

15. Udinese 33 38 43-49

16. Lazio 33 37 31-36

17. Bologna 33 35 36-50

18. Atalanta 33 31 32-44

19. Siena 33 29 35-57

20. Livorno 33 26 22-50 [/ramka]

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku