Mecz rozpoczął się od odśpiewania hymnu państwowego. Wszystko w ramach obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Również kibice Legii postanowili uczcić tę patriotyczną rocznicę efektowną oprawę, ale racowisko na kilka minut zakłóciło przebieg tego starcia i zawodnicy musieli zejść do szatni.
Po powrocie na boisku od razu do ataku ruszyli zmotywowani gracze Legii, którzy wyraźnie zamierzali dziś udowodnić, że pod wodzą Ricardo Sa Pinto wracają na zwycięską ścieżkę. W 9. minucie Legioniści mogli jednak grać w "10", bo brutalnie rywala sfaulował Artur Jędrzejczyk. Kapitan stołecznej drużyny dostał tylko "żółtko" i mógł odetchnąć z ulgą. Trzy minuty później było już 1:0 dla mistrzów Polski. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się Cafu, piłka trafiła do Carlitosa, który wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał Tomasza Loskę. Bramkarz Górnika w tej sytuacji się nie popisał, bo futbolówka przeszła mu pod rękami.
Zdobyta bramka tylko napędziła gospodarzy, którzy cały czas starali się atakować. Goście z rzadka wyprowadzali kontry i tylko w 24. minucie Radosław Majecki mógł czuć się zagrożony, kiedy to na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się Igor Angulo, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Chwilę później gospodarze mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu w pole karne futbolówkę ręką dotknął Dani Suarez. Sędzia po analizie VAR wskazał na jedenasty metr, a pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Michał Kucharczyk.
W 36. minucie Legia prowadziła już 3:0. Po kapitalnej akcji gospodarzy, Carlitos z lewego skrzydła wyłożył piłkę na środek, gdzie nabiegał już Dominik Nagy, który zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy. Znów nie popisał się Loska, bo tym razem strzał przeleciał mu między nogami. Mistrzowie Polski mieli apetyty na więcej, ale uderzenie Carlitosa przeleciało nad poprzeczką, a drugą próbę Nagya obronił golkiper Górnika i w pierwszej połowie nie oglądaliśmy już więcej goli.
Tuż po zmianie stron swojego drugiego gola w tym meczu mógł zdobyć Carlitos. Hiszpan wpadł w pole karne i zdecydował się na płaski strzał prawą nogą, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Później gospodarze oddali nieco pola gry Górnikowi, który starał się zdobyć honorową bramkę. Niewiele jednak z tego wynikało, bo próby gości było albo niecelne, albo blokowane przez obronę Legii.