Czarne owce z Barcelony

Liga mistrzów. Jeśli Lyon chce wyjść z grupy, musi pokonać Barcelonę. Sporting Lizbona, PSV Eindhoven i Slavia Praga również grają o być albo nie być. Manchester i Arsenal – już tylko o prestiż, bo awans zapewniły sobie wcześniej

Aktualizacja: 27.11.2007 22:56 Publikacja: 27.11.2007 00:50

Czarne owce z Barcelony

Foto: AP

Chociaż Barcelona gładko wygrała ostatni mecz ligowy z Recreativo Huelva 3:0, a do awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów wystarcza jej remis w wyjazdowym meczu z Lyonem, w Katalonii atmosfera jest bardzo gorąca.

Frank Rijkaard stracił panowanie nad swoimi gwiazdami. Brazylijczyk Edmilson – za słaby, by w tym sezonie zagrać więcej niż jeden mecz w pierwszym składzie – powiedział w telewizji, że w Barcelonie są czarne owce, które przeszkadzają zespołowi w osiąganiu wysokich celów. – Pieniądze i kobiety sprawiają, że niektórzy moi koledzy zapominają o prawdziwych wartościach. Jeśli nie wyeliminujemy tych osób albo nie wpłyniemy na zmianę ich zachowania, możemy zapomnieć o sukcesach – stwierdził.

Rijkaard nie zaprzeczył, zapewnił tylko, że są to problemy, które rozwiązywać będzie w szatni, a nie na łamach gazet. W składzie na mecz z Recreativo znowu zabrakło jednak Ronaldinho (oficjalnie z powodu zmęczenia meczem reprezentacji Brazylii). – Ten człowiek jest stworzony, by być liderem drużyny, niezbyt dobrze radzi sobie z rolą rezerwowego – powiedział o rodaku Edmilson.

Ronaldinho może pożegnać się z drużyną już zimą, bo do lata nikt z nim nie wytrzyma. Dzisiaj spróbuje jednak przeszkodzić Lyonowi w awansie do kolejnej fazy LM. Sześciokrotny z rzędu mistrz Francji po nie najlepszym początku rozgrywek doczłapał już na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, a i w Lidze Mistrzów po dwóch zwycięstwach nad Stuttgartem nie stracił szans na wyjście z grupy. Porażka z Barceloną tych szans go jednak pozbawi.

Katalończycy w momencie zagrożenia wybuchem, jakim jest powracająca raz po raz sprawa odejścia Rijkaarda, dochowali się jednak nowej gwiazdy, która dzisiaj może zabłysnąć w rozgrywkach europejskich. Bojan Krkic, z pochodzenia Serb (ale domagający się powołania do reprezentacji Hiszpanii), ma dopiero 17 lat, a wart jest już miliony. Na koncie ma co prawda tylko trzy gole – ostatni w sobotę – ale po boisku biegał zaledwie 310 minut. Bramkarza rywali pokonuje więc przeciętnie raz na 103 minuty, a drugi w klasyfikacji Leo Messi – potrzebuje do tego o 12 minut więcej. – Frank, chcesz coś zmienić?

Postaw na Bojana – apeluje dziennik „Marca”. W dotychczasowych czterech meczach Ligi Mistrzów Barcelona nie straciła jeszcze gola. Jeśli i dzisiaj zachowa czyste konto, wyrówna rekord Juventusu Turyn z sezonu 2004/2005.Przed taką samą szansą stanie Arsenal Londyn. Zawodnicy Arsene’a Wengera zagrają z Sevillą tylko o pierwsze miejsce w grupie, bo awans zapewnili sobie wcześniej.

Po tym jak z klubu z Andaluzji w środku rundy odszedł trener Juande Ramos (przyjął ofertę Tottenhamu Hotspur), drużyna znajduje się w rozsypce. Dotychczasowy asystent Manolo Jimenez na początek wygrał co prawda z Realem Madryt, ale później przegrał dwa mecze ligowe. Hiszpańska prasa Sevillę określa jako zespół „bez stylu, który w każdym meczu stać na sprawienie niespodzianki. Niestety, również niekorzystnej”.

W Londynie Hiszpanie gładko przegrali z Arsenalem 0:3 i teraz swoje nadzieje pokładają przede wszystkim w tym, że rywale grają już o pietruszkę. W podobnej sytuacji znajduje się Sporting Lizbona, który punktów niezbędnych do awansu będzie szukał w Manchesterze. United to jedyna drużyna, która w obecnej Lidze Mistrzów wygrała wszystkie cztery mecze.

Na Old Trafford w bramce gospodarzy stanie zapewne Tomasz Kuszczak, który coraz częściej dostaje szanse od Aleksa Fergusona. Zadania nie będzie miał jednak łatwego, bo Sporting słynie z ofensywnej gry, a teraz – z nożem na gardle – będzie wyjątkowo zdeterminowany.Dziś wieczorem awans może zapewnić sobie Inter Mediolan, jednak musi pokonać Fenerbahce. Lider Serie A zagra bez kontuzjowanych Patricka Vieiry i Luisa Figo, a także prawdopodobnie bez Marco Materazziego.

Mecz z mistrzem Turcji nie będzie spacerkiem, bo przecież to Fenerbahce wygrało pierwsze spotkanie w Stambule i również teraz zapowiada, że tanio skóry nie sprzeda.

Dla Dynama Kijów, Steauy Bukareszt i VfB Stuttgart dopiero czwarta kolejka będzie szansą na zdobycie pierwszych punktów.

Ronaldinho denerwuje już nawet kolegów z drużyny. Im szybciej odejdzie, tym lepiej

GRUPA E: • Stuttgart – Rangers • Lyon – Barcelona (20.45, transmisja na kanale 58 telewizji n)

1. Barcelona 4 10 7-0

2. Rangers 4 7 5-3

3. Lyon 4 6 6-8

4. Stuttgart 4 0 3-10

GRUPA F: • Dynamo – Roma • Manchester – Sporting (20.45, nSport)

1. Manchester 4 12 10-2

2. Roma 4 7 6-4

3. Sporting 4 4 5-6

4. Dynamo 4 0 3-12

GRUPA G: • CSKA – PSV (18.45, nSport) • Inter – Fenerbahce (20.45, n59)

1. Inter 4 9 8-4

2. Fenerbahce 4 8 5-2

3. PSV 4 4 2-5

4. CSKA 4 1 6-10

GRUPA H: • Sevilla – Arsenal (20.45, n57) • Steaua – Slavia

1. Arsenal 4 10 11-0,

2. Sevilla 4 9 8-6,

3. Slavia 4 4 4-12,

4. Steaua 4 0 2-7

JUTRO GRAJĄ

GRUPA A: Besiktas – Marsylia, Liverpool – Porto; GRUPA B: Rosenborg – Chelsea, Valencia – Schalke; GRUPA C: Werder – Real, Lazio – Olympiakos; GRUPA D: Benfica – Milan, Celtic – Szachtar.

Piłka nożna
Desire Doue. Nastolatek, który poprowadził Paris Saint-Germain do chwały
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Piłka nożna
Katarscy szejkowie w końcu się doczekali, PSG pierwszy raz wygrywa Ligę Mistrzów
Piłka nożna
Finał Ligi Mistrzów. Kibicować PSG będzie nawet Wieża Eiffla
Piłka nożna
Chelsea wygrała we Wrocławiu Ligę Konferencji i zapisała się w historii. Uczeń przerósł mistrza
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
Piłka nożna
Właściciel Polonii Warszawa: Nie chcę być najbogatszym człowiekiem na cmentarzu