Reklama

Zgubiony klucz do Zielińskiego

Jeden z najważniejszych zawodników kadry przechodzi przez gorszy okres.

Aktualizacja: 13.11.2018 18:04 Publikacja: 13.11.2018 18:02

Zgubiony klucz do Zielińskiego

Foto: AFP

Obejmując reprezentację Polski, Jerzy Brzęczek zarzekał się, że ma pomysł na Piotra Zielińskiego. W lipcu, w jednym z pierwszych wywiadów po nominacji na stanowisko, sugerował w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że problemem Zielińskiego jest także blokada psychologiczna. I że on, wraz ze sztabem, wie, co zrobić, by ten niesamowicie utalentowany piłkarz w końcu zaczął częściej grać na miarę wielkich oczekiwań. – Będziemy chcieli odblokować jego potencjał, jego kreatywność. Jeśli nam zaufa, to myślę, że będziemy wszyscy mieli z niego wielką radość w kadrze – mówił selekcjoner.

I faktycznie, już w debiucie Brzęczka – w meczu z Włochami w Bolonii – Zieliński strzelił gola, mógł dołożyć kolejnego, a jego współpraca z Robertem Lewandowskim układała się znakomicie. Pomocnik Napoli był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem kadry i wydawało się, że nowy selekcjoner nie rzuca słów na wiatr. Że znalazł klucz do Zielińskiego.

Równie imponująco środkowy pomocnik prezentował się w lidze włoskiej. Nowy szkoleniowiec Napoli, trzykrotny zdobywca Ligi Mistrzów jako szkoleniowiec, słynny Carlo Ancelotti wypowiadał się o Zielińskim w podobnych słowach co Brzęczek. Zapowiadał, iż skończy z „nieśmiałością" Polaka. O ile u poprzedniego trenera Maurizio Sarriego Zieliński był pierwszym zawodnikiem wchodzącym z ławki, balansującym między pierwszym a drugim składem, o tyle u Ancelottiego stał się kluczową postacią. Już w spotkaniu drugiej kolejki – prestiżowym meczu z Milanem – zdobył dwa gole i został bohaterem Neapolu.

Problem w tym, że miało to miejsce pod koniec sierpnia. Od tamtej pory polski pomocnik wciąż czeka na kolejne trafienie. I widać też, jak cierpliwość do niego zaczyna tracić Ancelotti. Coraz częściej Zieliński zaczyna trafiać na ławkę – szczególnie w ważniejszych spotkaniach, z mocniejszymi rywalami. W Lidze Mistrzów w podstawowej jedenastce wyszedł tylko w pierwszej kolejce – przeciwko Crvenej Zveździe. Z Liverpoolem i w obu meczach z PSG zaczynał w rezerwie. Owszem, Napoli negocjuje z Zielińskim nową umowę, ale jednocześnie jakby powoli pod Wezuwiuszem przestawali liczyć na to, iż mają w klubie talent na miarę Luki Modricia czy Kevina de Bruyne, do których był porównywany.

Coraz słabsza staje się też pozycja drugiego z Polaków w Neapolu – Arkadiusza Milika. Jego jednak tłumaczą dwie koszmarne kontuzje – dwukrotne zerwanie więzadeł. Włoskie media piszą, iż w styczniu Napoli niemal na pewno sprowadzi nowego napastnika. Wówczas dla Milika zabraknie miejsca i możliwy jest scenariusz, że zostanie wypożyczony.

Reklama
Reklama

Zobrazowaniem sytuacji Polaków ze stolicy Kampanii był ostatni mecz ligowy – z Genoą. Obaj rozpoczęli w pierwszym składzie i obaj po przerwie już nie wyszli z szatni. Zmiana w 45. minucie ociera się o upokorzenie.

Brzęczek oczywiście nie zrezygnuje z Zielińskiego (Milik niemal na pewno rozpocznie na ławce) – bo nie ma nikogo lepszego, kogo mógłby ustawić za wysuniętym Lewandowskim. Mecze z Czechami i Portugalią będą bowiem powrotem do sprawdzonej taktyki (4-2-3-1). Może świetny mecz w kadrze sprawi, iż Ancelotti znów spojrzy na utalentowanego pomocnika łaskawym okiem.

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama