Rz: Został pan członkiem grupy technicznej UEFA, która będzie analizowała mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii. Jaką wartość ma takie wyróżnienie?
Jerzy Engel: Zaszczyt i przyjemność dla mnie, uznanie dla Polski. To jest grupa składająca się z ośmiu europejskich trenerów. Naszym zadaniem będzie obserwacja meczów, analiza techniczna, wskazywanie na tej podstawie kierunków rozwoju futbolu. Mnie wyznaczono do obserwacji meczów w grupie A i C w Szwajcarii, półfinału i finału, który będą oglądać wszyscy trenerzy. W sumie dziesięć spotkań. Będę też miał prawo i obowiązek rozmawiania z trenerami reprezentacji z tych grup. Pamiętam, że kiedy prowadziłem drużynę Polski na mistrzostwach świata w Korei, do mnie też przyjechał obserwator Anghel Iordanescu, żeby się dowiedzieć, jak oceniam turniej, co bym w nim zmienił, czego wymagam od FIFA itp. Efektem takich rozmów z trenerami była wtedy decyzja FIFA o konieczności utrzymania co najmniej miesięcznej przerwy między zakończeniem rozgrywek ligowych w krajach finalistów a rozpoczęciem mundialu.
Kim są członkowie grupy technicznej na mistrzostwa w Austrii i Szwajcarii?
Dyrektorem technicznym UEFA jest Szkot Andy Roxburgh, a w skład grupy wchodzą znani trenerzy prowadzący w przeszłości reprezentacje narodowe: Szwajcar Jean-Paul Brigger, Anglik Roy Hodgson, Francuz Gerard Houllier, Węgier Győrgy Mezey, Duńczyk Morten Olsen, Niemiec Holger Osieck i Słowak Jozef Venglos.
W jaki sposób pan znalazł się w tej grupie?