Tak być musiało

Manchester – Barcelona 1:0. Gdyby w finale Ligii Mistrzów zabrakło piłkarzy Aleksa Fergusona, futbol nie byłby sprawiedliwy. Ta drużyna gra pięknie, skutecznie i wygrywa najważniejsze mecze

Publikacja: 30.04.2008 03:03

Tak być musiało

Foto: Reuters

Dzieło Franka Rijkaarda zakończone. Barcelona drugi rok z rzędu nie zdobędzie żadnego trofeum. Półfinał Ligi Mistrzów z Manchesterem United przegrała zasłużenie, mimo że od kilku tygodni koncentrowała się tylko na tym dwumeczu, odpuszczając walkę o mistrzostwo Hiszpanii.

Rijkaard nauczył swoich piłkarzy przede wszystkim powtarzania hasła: „Europa to co innego”. Podkreślał, że chociaż w Primera Division jego drużynie zupełnie się nie układa, to w Lidze Mistrzów nie przegrała dotąd żadnego spotkania, a do awansu do półfinału wystarczy jeden gol wbity na Old Trafford.

Manchester nie lubi jednak tracić bramek na własnym boisku, za to w tym sezonie uwielbia je zdobywać. Żadna inna drużyna w Europie nie może pochwalić się 74 golami w rozgrywkach ligowych.

Mecz zapowiadano jednak głównie jako starcie dwóch gigantów młodego pokolenia: Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Ronaldo na liście najlepiej zarabiających piłkarzy świata jest czwarty, natomiast Messi zajmuje jedno miejsce wyżej. 19-letni Argentyńczyk może już pochwalić się kontraktami z takimi firmami jak Adidas, Pepsi czy Microsoft, i we wtorek, jako jedyny gracz Barcelony, pokazał, że warto dalej w niego inwestować.

Messi najpierw próbował skopiować akcję, jaką popisał się Diego Maradona w finale mistrzostw świata w 1986 roku, później starał się powtórzyć wyczyn Michaela Owena z mundialu w 1998 roku. Dryblował, brał na siebie jednocześnie rozegranie i wykańczanie akcji, jednak nie miał wsparcia w kolegach.

Piłkarze Barcelony jakby chcieli pokazać Rijkaardowi, że futbol jest sprawiedliwy, „Europa to jednak to samo” i zostali fatalnie przygotowani do całego sezonu, a nie tylko do ligi hiszpańskiej.

Po zawodnikach Manchesteru w ogóle nie było widać zmęczenia sobotnią bitwą z Chelsea w Premiership. Zabrakło kontuzjowanych Wayne’a Rooneya i Nemanji Vidicia, jednak zmiennicy nie okazali się słabsi. Ferguson przez ponad dwadzieścia lat prowadzenia Manchesteru półfinał Ligi Mistrzów wygrał dopiero drugi raz. Kibice z Old Trafford liczą na powtórkę – w 1999 roku jedyny występ w finale zakończył się triumfem.

Rijkaard liczył na młodzież, opierając całą taktykę na Messim, Ferguson – chociaż z przodu także szaleli u niego nastolatki – miał w odwodzie piłkarzy bardzo doświadczonych.

Paul Scholes pierwszy mecz w barwach Manchesteru United zaliczył w 1994 roku i od początku należał do ulubieńców trenera. Dziecko United, nigdy nie błyszczał poza boiskiem, zostając w cieniu prawdziwych gwiazd. Polacy pamiętają go z meczu w 1999 roku, kiedy na Wembley reprezentacja Anglii wygrała 3:1, a wszystkie gole dla gospodarzy strzelił właśnie on.

Wczoraj rozgrywał 101. mecz w Lidze Mistrzów. Nie udało mu się odpowiednio uczcić golem jubileuszowego występu tydzień temu na Camp Nou, zrobił to na własnym stadionie. W 14. minucie przechwycił nieudane wybicie Gianluki Zambrotty i strzelił na bramkę Victora Valdesa bez chwili zastanowienia. To był gol na wagę awansu do finału.

Ten po raz pierwszy w historii będzie angielski – dzisiaj Manchester pozna rywala, którym będzie ktoś z pary Chelsea – Liverpool. Ferguson czekał na szansę ponownego zdobycia Pucharu Europy 9 lat, w Barcelonie są mniej cierpliwi. Jeśli Rijkaard nie straci pracy w przerwie letniej, można byłoby mówić o cudzie.

Trener apeluje co prawda do zarządu o kolejną szansę, przekonując, że przecież potrafi wygrywać, bo w pierwszym sezonie swojej pracy na Camp Nou zdobył mistrzostwo i wygrał Ligę Mistrzów. W to, że jest w stanie to powtórzyć, wierzy już jednak niewielu.

Manchester: Van der Sar; Hargreaves, Brown, Ferdinand, Evra (90+2- Silvestre); Park Ji-sung, Carrick, Scholes (77- Fletcher), Nani (77- Giggs); Tevez, C. Ronaldo

Barcelona: Valdes; Zambrotta, Puyol, Milito, Abidal; Xavi, Toure (88- Gudjohnsen), Deco; Messi, Eto’o (72- Krkic), Iniesta (61- Henry)Pierwszy mecz 0:0.

Awans: Manchester United.

Więcej o Lidze Mistrzów na stronie

www.uefa.com

Dzieło Franka Rijkaarda zakończone. Barcelona drugi rok z rzędu nie zdobędzie żadnego trofeum. Półfinał Ligi Mistrzów z Manchesterem United przegrała zasłużenie, mimo że od kilku tygodni koncentrowała się tylko na tym dwumeczu, odpuszczając walkę o mistrzostwo Hiszpanii.

Rijkaard nauczył swoich piłkarzy przede wszystkim powtarzania hasła: „Europa to co innego”. Podkreślał, że chociaż w Primera Division jego drużynie zupełnie się nie układa, to w Lidze Mistrzów nie przegrała dotąd żadnego spotkania, a do awansu do półfinału wystarczy jeden gol wbity na Old Trafford.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay